×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

sobota, 03 grudzień 2011 21:58

KOWALSKA Kazimiera, s. M. Annuncjata od Serca Jezusa Hostii,

ur. 30 VIII 1907 w Białaczowie, pow. Opoczno,
wst. 15 VIII 1926 w Pniewach,
I śl. 15 VIII 1929 w Pniewach,
nr w księdze prof. 186
zm. 13 I 1990 w Szpitalu Sterlinga w Łodzi.
Spoczywa na cmentarzu: Łódź - Zarzew

Córka Antoniego i Pauliny z d. Reszelewskiej. Pochodziła z wielodzietnej, religijnej rodziny rzemieślniczej. Jej najstarszy brat został kapłanem diec. warszawskiej i był proboszczem w Lubochni, pow. Rawa Maz. W VI 1918, mając 11 lat, straciła rodziców z powodu epidemii tyfusu. Kiedy jej starszy, 23-letni brat i opiekun wstąpił jako ochotnik do wojska, została sama z młodszą siostrą Marysią. W X 1920 Matka Założycielka przyjęła je do grona dzieci, które przywiozła z Danii. Stało się tak dzięki znajomości jej najstarszej siostry Stanisławy, przebywającej już wówczas w Warszawie, z dawną uczennicą Matki Założycielki - Zulą Radymską z d. Axentowicz. Jej wychowawczynią i nauczycielką w zakładzie w Pniewach była s. Aniela Łozińska. Pod jej kierunkiem przygotowywała się do nauki w Gimnazjum im. Dąbrówki w Poznaniu. Po zdaniu egzaminów w VI 1923 przyjęła propozycję wyjazdu do Łodzi, gdzie s. Aniela Łozińska była kierowniczką domu na Czerwonej. We IX 1923 została przyjęta na III kurs Prywatnego Seminarium Nauczycielskiego Heleny Cholewickiej w Łodzi, gdzie w 1926 uzyskała świadectwo dojrzałości. W tym samym roku ukończyła diec. kurs katechetyczny w Łodzi, a w Pniewach została przyjęta przez Matkę Założycielkę do Zgromadzenia. Od IX 1926 podjęła pracę nauczycielki religii w Szkole Powszechnej nr 18 w Łodzi przy ul. Gdańskiej i w szkole tej (poza przerwą w latach wojny) pracowała do 1 X 1955 - do decyzji władz PRL o zwolnieniu zakonnic z pracy w szkołach publicznych. Nowicjat, za specjalnym pozwoleniem Stolicy Apostolskiej, odbyła w Łodzi pod kierunkiem s. przeł. Anieli Łozińskiej, a śluby zakonne złożyła w 1929 w Pniewach. Jako katechetka prowadziła szkolne koło Krucjaty Eucharystycznej, a w domu była opiekunką Katolickiego Stowarzyszenia Młodych Polek oraz kółka ministrantów. Co roku pomagała w urządzaniu akademii z okazji Dni Krucjaty, a z zamiłowania uczyła się gry na fisharmonii, by w koniecznej potrzebie móc zagrać na nabożeństwie w kaplicy. W 1938 wysłuchała wykładów na Kursie Żywego Słowa, prowadzonym przez dra Jerzego K. Bujańskiego, lektora wymowy UJ. Kurs został zorganizowany dla nauczycielstwa przez Sekcję Humanistyczną przy Inspektoracie Szkolnym w Łodzi. W tym samym roku otrzymała od Kuratora Okręgu Szkolnego Warszawskiego brązowy medal za długoletnią służbę nauczycielską. W XII 1939 władze niemieckie zamknęły szkoły w Łodzi. Wówczas przez pół roku pomagała na Czerwonej w pracy z dziećmi, przeniesionymi tam z Arturówka. Od VIII 1940 do I 1942 była prefektą domu w Kazimierzu, gdzie - po zabraniu przez Niemców domu na Czerwonej - umieszczono najmłodsze dzieci z zakładu opiekuńczo-wychowawczego w Arturówku. W I 1942 przeszła przez zieloną granicę do Warszawy, skąd została przydzielona do pracy w Milanówku, gdzie s. Aniela Łozińska zorganizowała dom dziecka w willi "Matulinek". Była wychowawczynią średniej grupy i nauczycielką III i IV kl. tajnych kompletów, prowadzonych przez Zgromadzenie. Po wyzwoleniu, 25 III 1945, wraz z siostrami i dziećmi przyjechała do domu w Łodzi przy ul. Obywatelskiej. Opiekowała się nadal grupą dziewczynek i jednocześnie od 27 III 1945 wróciła do pracy w szkołach łódzkich. Podjęła również prowadzenie koła Krucjaty Eucharystycznej. Niestety, w 1948 władze PRL zawiesiły działalność wszelkich organizacji kościelnych. W 1946-1951 uczęszczała na wykłady Studium Wyższej Wiedzy Religijnej w Łodzi. Brała udział w ogólnopolskim kursie katechetycznym, zorganizowanym przez Instytut Katolicki w Częstochowie (1946), i w kursie dla wychowawców i kierowników ośrodków kolonijnych w Łodzi (1948). 1 IX 1961, jak wszyscy nauczyciele religii, została przez władze oświatowe przeniesiona w stan pozasłużbowy. Podjęła więc pracę katechetki przy katedrze łódzkiej. W 1962-1968 pełniła obowiązki kierowniczki domu przy ul. Czerwonej. Był to trudny okres po upaństwowieniu przedszkola. Należało na nowo zorganizować życie i działalność apostolską domu w zmniejszonym znacznie lokalu. W XI 1968 wyjechała do Gryfowa Śl., by podjąć obowiązki organistki w miejscowym kościele parafialnym. Pragnąc jak najlepiej wypełnić te nowe obowiązki i grą przyczynić się do większej chwały Bożej, mimo ukończonych 61 lat podjęła naukę w 5-letnim Studium Organistowskim przy Kurii Arcybiskupiej Wrocławskiej, uzyskując w 1975 dyplom organistowski. Od tego roku przez 9 lat pełniła funkcję organistki w kościele w Ozorkowie. W 1984 z powodu niewydolności serca wszczepiono jej rozrusznik. Odtąd możliwości jej działania ulegały stopniowemu zmniejszeniu. W V 1986 przyjechała do domu przy ul. Obywatelskiej w Łodzi, gdzie pozostała już do śmierci. Przez całe życie cechował ją duch i zapał apostolski, charakterystyczny dla pierwszych urszulanek, wychowanych przez Matkę Założycielkę i jej najbliższe współpracownice. Serce jej wypełniała troska nie tylko o pracę katechetyczną, ale o dusze dzieci, o dobro duchowe ich rodzin i środowiska. W pracy gorliwa i sumienna, pełna uroku, ducha Bożego i entuzjazmu, dobrze znająca zasady dydaktyki, umiała chętnie i w sposób twórczy dzielić się z siostrami swymi przemyśleniami i doświadczeniem. Obdarowana dużą wrażliwością na piękno i zdolnościami artystycznymi, wykorzystywała je w organizowaniu różnego typu imprez i uroczystości religijnych. Siostry młodsze, zaczynające pracę katechetyczną, mogły liczyć na jej pomoc. W gronie nauczycielskim była ceniona za życzliwość, otwartość na potrzeby innych oraz gotowość pomocy. Stawiając zawsze sprawę chwały Bożej na pierwszym miejscu, wnosiła we współpracę z licznymi kapłanami, z katechetkami i innymi osobami ducha braterstwa i przyjaźni. Była serdecznie bliska bpowi K. Bukrabie z Pińska, który ostatnie lata życia spędził w Łodzi, i jego kapelanowi, późniejszemu bpowi Wł. Jędruszukowi. Pozostawiła trwały ślad w całym środowisku łódzkim, z którym przez większość życia była mocno i głęboko związana. Przez całe życie łączyły ją też serdeczne więzy z rodzeństwem. Była wdzięczna Bogu za to, że jej umiłowana starsza siostra Stanisława, której zawdzięczała znajomość z Matką Założycielką i powołanie, mogła w latach choroby przebywać w domach w Sycowie, Ozorkowie i w Łodzi. Zmarła po 2-dniowym pobycie w szpitalu z powodu wylewu i zawału serca. Spoczęła na Cmentarzu św. Anny w Łodzi na Zarzewie, żegnana przez dawne uczennice, wychowanki i wielu łodzian, którym świadczyła dobro.

Czytany 1190 razy