×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

sobota, 03 grudzień 2011 22:00

KOWALSKA Wiktoria, s. M. Immaculata od Ducha Świętego,

ur. 22 XII 1912 w Łodzi (par. św. Kazimierza),
wst. 21 X 1932 w Łodzi,
I śl. koad. 1 I 1936 w Warszawie,
kan. 15 VIII 1946 w Pniewach,
nr w księdze prof. 538
zm. 26 VIII 1993 w Łodzi.
Spoczywa na cmentarzu: Łódź - Zarzew

Córka Antoniego, ogrodnika, i Katarzyny z d. Krzemińskiej. Uczęszczała do Szkoły Powszechnej nr 57 w Łodzi. Tam po raz pierwszy zetknęła się z urszulankami SJK, które uczyły religii. Pragnęła zostać nauczycielką, ukończyła więc Miejskie Seminarium Nauczycielskie im. A. Szycówny w Łodzi, otrzymując w VI 1933 dyplom nauczyciela szkół powszechnych. Ukończyła też w 1933 Diecezjalne Kursy Nauczycielskie w Łodzi. Była zaangażowana w organizacjach religijnych, najpierw w Krucjacie Eucharystycznej, później w Sodalicji Mariańskiej. Mając 20 lat, została przyjęta do Zgromadzenia w Łodzi na Czerwonej. Okres formacji zakonnej odbyła w Warszawie, będąc jednocześnie nauczycielką w Pryw. Szkole Powszechnej Sióstr Urszulanek SJK przy ul. Siennej. Także w Warszawie złożyła śluby koadiutorskie i 9 XI 1936 wyjechała na Polesie - do nowo otwartej placówki w Kobryniu. W 1937-1939 była nauczycielką religii w Lubczu n. Niemnem oraz w wioskach w promieniu 8-10 km od Lubcza. W czasie zawieruchy wojennej, po zlikwidowaniu domu w Lubczu w X 1939, siostry zostały przyjęte do domu w Czarnym Borze pod Wilnem. Tam pracowała jako wychowawczyni w zakładzie wychowawczo-opiekuńczym, prowadzonym przez Zgromadzenie. Kiedy Niemcy zajęli Wilno, wróciła z grupą sióstr do Lubcza i zaangażowała się w tajne nauczanie. Tam przeżyła trudny okres prześladowań. W VI 1942 została aresztowana przez władze niemieckie i osadzona w więzieniu w Nowogródku. Wypuszczona na wolność bez podania przyczyny uwięzienia, w X 1943 wróciła do Czarnego Boru. Objęła wychowawstwo grupy starszych dziewcząt, które stały się już wówczas wychowankami zakładu, prowadzonego przez Litwinów. Przeżycia osobiste z tamtych lat spisała w opracowaniu Wspomnienie o pracy w Lubczu nad Niemnem. 1 VII 1945 przyjechała transportem z Wileńszczyzny do Łodzi. 15 VIII 1945 rozpoczęła nowicjat kanoniczny w Pniewach i po złożeniu ślubów zakonnych powróciła do Łodzi. Była w 1946-1958 nauczycielką religii w szkołach podstawowych, następnie - do 1961 - katechetką w kilku parafiach łódzkich. Dodatkowo zajmowała się prowadzeniem koła ministrantów i porządkowaniem biblioteki seminaryjnej. W tym czasie brała udział w kursach katechetycznych oraz kursach dla wychowawców i kierowników ośrodków kolonijnych (1948), a w 1949-1950 była słuchaczką Kursu Wyższej Wiedzy Religijnej przy Duszpasterstwie Akademickim w Łodzi. W 1961-1967 pracowała w Referacie Duszpasterstwa Miłosierdzia w kurii łódzkiej. Z powodów zdrowotnych zrezygnowała z tej pracy i przez rok przebywała na kuracji w miejscowościach nadmorskich. Po powrocie do Łodzi prowadziła kancelarię domu przy ul. Obywatelskiej, pomagając również w pracach charytatywnych domu. Od 1 IX 1968 podjęła pracę wychowawczyni w domu specjalnym dla dzieci w Kazimierzu k. Łodzi. Tam znowu ciężko zapadła na zdrowiu i musiała poddać się operacji kręgosłupa. Po dojściu do sił podjęła ponownie pracę w kancelarii domowej oraz pracę charytatywną przy kościele na Obywatelskiej, który od 8 XII 1973 stał się kościołem parafialnym. Cechowało ją pragnienie działania, inspirowane serdeczną troską o człowieka. Mieszkańcom Łodzi poświęciła blisko 50 lat apostolskiego działania. Na swym biurku trzymała wypisaną dewizę, do której często nawiązywała: Dopóki mamy czas, czyńmy dobrze innym. W posługiwaniu ludziom była bezinteresowna i wierna. Służyła chorym, potem brała udział w ich pogrzebach, organizując modlitwę. Nie zapominała też o grobach samotnych podopiecznych. Każdą chwilę dnia dobrze wykorzystywała, a często ograniczała sen, by przygotować drobiazgi, mogące sprawić radość innym. Organizowała wieczerze wigilijne dla osób samotnych. Wiele starania wkładała w to, by chorzy mogli korzystać z sakramentów, by należycie zostały załatwione sprawy bytowe chorych i ubogich. Ludzkie sprawy i problemy polecała gorąco Bogu i Jego miłosierdziu. Chętnie brała udział w życiu wspólnoty, dzieląc się swymi apostolskimi troskami czy zachęcając do modlitwy w tych intencjach. Mimo utrudzenia, przekraczającego możliwości fizyczne drobnego i wątłego człowieka, promieniowała wewnętrzną radością. Była zakonnicą wierną powołaniu, rozmodloną, pełną ewangelicznego zaangażowania w sprawy Kościoła. Kiedy jesienią 1992 Towarzystwo Przyjaciół Łodzi postanowiło powrócić do przyznawania honorowego tytułu Bohater Dnia Powszedniego, jej kandydaturę zgłosiła Caritas Archidiecezji Łódzkiej. W liście do przeł. generalnej m. Urszuli Frankiewicz 27 XI 1992 napisała z tej okazji: Przyznam się szczerze, że trudno mi było odejść po prawie 30-letniej pracy nauczycielskiej i bałam się tej "nowej" pracy. Ufna jednak w Miłosierdzie Boże, podjęłam ją radośnie, widząc w tym wolę Bożą i łatwiejsze zrealizowanie obietnicy, złożonej Bogu za ocalenie naszego 8-osobowego grona sióstr z Lubcza n. Niemnem z paszczęki śmierci w więzieniu nowogródzkim w 1942. Bóg wysłuchał mej prośby. Po 6 latach, ze względu na zły stan zdrowia, musiałam prosić o zwolnienie z pracy kurialnej, aby po rocznej przerwie podjąć ją z nową werwą, tylko już na terenie parafii bł. Urszuli, wraz z zespołem ludzi świeckich. Tytuł "bohatera dnia powszedniego" tym mocniej mobilizuje mnie do dalszych wysiłków w tym kierunku mimo słabnących już sił i wieku. Jeśli prawdziwa miłość Chrystusowa zakwitła w moim życiu i działaniu, ... to dzięki Mu składam przez ręce Niepokalanej, bo tego jedynie pragnęłam zawsze i o to całym sercem modlę się nadal. Do ostatnich dni żywo interesowała się powierzonymi sobie sprawami i zabiegała, by znaleźli się ludzie, którzy je podejmą. W święto M. B. Częstochowskiej przyjęła sakrament chorych i ze spokojem przekazała ostatnie sprawy. W nocy odeszła do Pana w 81 roku życia. Spoczywa na Cmentarzu św. Anny w Łodzi na Zarzewie.

- M. Gumola, Lepsze towarzystwo, "Dziennik Łódzki" 5-6 XII 1992. A. Nonas, Ciche bohaterki, "Expres Ilustrowany" 26 I 1993. M. Gaudiosa Dobrska, Wspomnienie o s. Immaculacie Kowalskiej, "Szary Posłaniec" 1993 nr 61.

Czytany 1244 razy