×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

sobota, 03 grudzień 2011 22:33

KRUK Zofia, s. M. Janina od Oblicza Jezusowego,

ur. 15 V 1897 we wsi Witkówki (par. Wyskoć), pow. Kościan,
wst. 28 II 1928 w Pniewach,
I śl. 15 VIII 1930 w Pniewach,
nr w księdze prof. 267
zm. 1 V 1972 w Chartowie.
Spoczywa na cmentarzu: Poznań - Junikowo

Córka Stefana, młynarza, i Marianny z d. Michalak. Pochodziła z rodziny wielodzietnej. Wcześnie straciła ojca, wkrótce po ukończeniu miejscowej szkoły powszechnej podjęła więc pracę zarobkową w fabryce jako prządka. Mając 31 lat, wstąpiła do Zgromadzenia w Pniewach. Okres kandydatury i postulatu spędziła w Otorowie. Po odbyciu nowicjatu w Pniewach i złożeniu ślubów zakonnych powróciła w 1930 do domu w Otorowie i spędziła w nim 24 lata. Pracowała w garderobie domu dziecka. W latach II wojny pracowała przymusowo w niemieckim gospodarstwie rolnym w Otorowie (1939-1940) i jako pomoc kuchenna w ośrodku szkoleniowym dla Hitlerjugend, utworzonym przez Niemców w domu otorowskim. Była też zakrystianką w miejscowym kościele parafialnym. Po wojnie nadal pracowała w domu dziecka, aż do upaństwowienia domu i usunięcia sióstr przez władze PRL w 1954. W tym samym roku pojechała do Chartowa, gdzie w dalszym ciągu pracowała jako krawcowa w domu dziecka - do upaństwowienia go we IX 1961. Następnie była opiekunką dzieci pracownika UAM w Poznaniu. Rodzina wyrażała się o niej z uznaniem, podziwiając jej dobroć i poświęcenie. Przez prawie rok była też zakrystianką w parafii św. Jana Jerozolimskiego w Poznaniu. Starała się czynić dobrze innym i obowiązki wypełniać jak najsumienniej. Była głęboko Boża, pracowita, żwawa i chętna do pomocy. Pragnęła żyć w zgodzie ze wszystkimi, chętnie zapominając urazy. Rysem szczególnym był jej piękny, macierzyński stosunek do dzieci, przebywających w domach dziecka. Troskliwie dbała o ich garderobę, a chociaż nieraz była zmuszona zwrócić uwagę na brak porządku, starała się zawsze zaradzić potrzebom. W VII 1971 przebyła operację żołądka. Lekarze stwierdzili chorobę nowotworową, która szybko się rozwijała. Bardzo cierpiała i była świadoma zbliżającej się śmierci. Zgadzała się jednak z wolą Bożą i była dobrze przygotowana na spotkanie z Panem. Spoczywa na poznańskim cmentarzu na Junikowie.

Czytany 1194 razy