×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

niedziela, 04 grudzień 2011 18:21

MAJERSKA Maria Jadwiga Józefa, s. M. Małgorzata od Rany Serca Jezusowego,

ur. 28 III 1909 w Przemyślu,
wst. 21 I 1936 w Pniewach,
I śl. 15 VIII 1937 w Pniewach,
nr w księdze prof. 641
zm. 19 II 1992 w Pniewach.
Spoczywa na cmentarzu: Pniewy

Córka Tadeusza Ignacego, naczelnika Banku Rolnego, i Elżbiety Michaliny van der Mühln. Uczęszczała do Prywatnego Gimnazjum PP. Benedyktynek w Przemyślu, które ukończyła w 1928 zdaniem egzaminu dojrzałości. Następnie studiowała w Państw. Szkole Sztuk Zdobniczych i Przemysłu Artystycznego w Krakowie. W 1933 ukończyła Wydział Grafiki z wynikiem bardzo dobrym. W 1933-1935 była na tymże wydziale asystentką. W czasie studiów należała do Sodalicji Mariańskiej Akademiczek, której była aktywnym członkiem, szczególnie w sekcji charytatywnej. Mając 27 lat, wstąpiła w Pniewach do Zgromadzenia. Tam odbyła nowicjat i złożyła śluby zakonne na ręce Matki Założycielki. Do wybuchu II wojny światowej była kierowniczką internatu szkoły pniewskiej i prowadziła lekcje estetyki w szkole. W X 1940 została z s. przeł. Stanisławą Prądzyńską i grupą sióstr wysiedlona do Warszawy. W domu na Gęstej przebywała do IV 1941, a następnie przeniosła się z siostrami pniewskimi do wsi Czarna, 20 km od Warszawy. Była tam kierowniczką domu dziecka na Górkach Mironowskich. W 1944 - z powodu działań wojennych - siostry wraz z dziećmi opuściły Czarną i przedostały się do maj. Dębe Małe. Po ukończeniu działań wojennych wróciła do Pniew. Z chwilą zorganizowania szkoły podjęła dawne zajęcia w internacie szkolnym i była nauczycielką estetyki życia codziennego, ćwiczeń plastycznych i śpiewu. Pozostała na tym stanowisku do upaństwowienia szkoły pniewskiej w 1962. Wkrótce po zabraniu szkoły bp Jerzy Stroba poprosił, aby została konsultorem sztuki kościelnej i projektantem wnętrz kościelnych w diecezji gorzowskiej. Wykonała wiele projektów modernizacji wnętrz sakralnych, często dojeżdżając do odległych miejscowości na terenie diecezji. Przez wiele lat była członkiem Gorzowskiej Diecezjalnej Komisji Sztuki Kościelnej. Należała też do Rady Duszpasterskiej Kurii Metropolitalnej w Poznaniu. W domu macierzystym była organistką i razem z m. Franciszką Popiel uczyła siostry chorału gregoriańskiego, a także nowoczesnych pieśni i piosenek religijnych (Gelineau, Duval). Przygotowała własnoręcznie i wydała w latach 50. techniką powielaczową Śpiewnik pieśni łacińskich, Śpiewnik pieśni kościelnych do użytku sióstr, jak również Psalmy i kantyki, Officjum Parvum Beatae Mariae Virginis, Nieszpory i Kompletę. Namalowała wiele dróg krzyżowych, nie tylko do kościołów w diecezji gorzowskiej, ale i w innych diecezjach, a także do kaplic Zgromadzenia. Była autorką wielu prac plastycznych (afisze i plakaty na różne okresy roku kościelnego), otrzymując za nie w konkursach ogólnopolskich nagrody i wyróżnienia. Jej dziełem były gazetki liturgiczne, niedzielne i świąteczne, które wykonywała i systematycznie dosyłała do wielu domów Zgromadzenia i parafii, podobnie jak różnego rodzaju pomoce katechetyczne. Przez wiele lat miała w licznych diecezjach prelekcje dla katechetów i alumnów seminariów duchownych, połączone z przeszkoleniami plastycznymi. Wiele pokoleń nowicjackich korzystało z jej wykładów i ćwiczeń z zakresu liternictwa. Brała udział w przygotowywaniu wystaw szat liturgicznych i wystaw zgromadzeniowych. Od I 1979 prowadziła kronikę domu pniewskiego i do końca życia przygotowywała okolicznościowe dekoracje, wykonywała napisy, różnego rodzaju ogłoszenia i afisze. Wybitnie uzdolniona w zakresie grafiki, odznaczała się ogromną pracowitością. Pracować lubię i chcę, aby choć tak się odwdzięczyć Zgromadzeniu i Kościołowi - napisała do przełożonej generalnej w 1969. Miała też talent wychowawczy, a z powodu dobroci i poświęcenia dla innych była kochana przez wychowanki i utrzymywała z nimi długotrwały kontakt. W ciągu życia niewiele mówiła o sobie, tak samo było w ostatniej, śmiertelnej chorobie nowotworowej. W chorobie była cicha, za wszystko wdzięczna i pogodna. Przeszła przez życie głęboko zjednoczona z Bogiem, z Kościołem, modląc się i dobrze czyniąc. A czyniła wiele. Spoczywa na urszulańskim cmentarzu w Pniewach.

* S. U. Puczyłowska, Szkołę można pokochać, Szczecin 1991.

Czytany 1173 razy