×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

niedziela, 04 grudzień 2011 21:16

MEDYŃSKA Zenobia, s. M. Zenona od Jezusa w Przenajświętszej Hostii,

ur. 26 I 1912 w Zduńskiej Woli,
wst. 15 VIII 1931 w Sieradzu,
I śl. 15 VIII 1934 w Pniewach,
nr w księdze prof. 480
zm. 14 XII 2003 w Sieradzu.
Spoczywa na cmentarzu: Sieradz

Córka Józefa, tkacza, i Michaliny z d. Walasik. Była czwartym z 6 dzieci. W swoim życiorysie napisała: Po pewnym czasie rodzice wyprowadzili się na Osmolin do domu, zakupionego przez dziadka, i tam mieszkaliśmy ok. 10 lat. Tam rozpoczęłam naukę w szkole powszechnej, a potem chodziłam do szkoły w Zduńskiej Woli. Pomimo biedy i niedostatku rodzice wychowywali nas po Bożemu. Kiedy miałam 5 lat, w domu czytano książkę "Żywot św. Genowefy". Już wtedy pierwszy głos Boży porwał moją duszę i przyrzekłam Panu, że jak dorosnę, będę Jego. Później Pan przypominał mi o obietnicy, ale niełatwo było o tym myśleć, bo nawet mama tej decyzji się sprzeciwiała. I tak mijał czas, aż do zachorowania mamy. Po jej śmierci, która była dla mnie ogromnym wstrząsem, jeszcze rok pozostałam w domu, żeby ojcu i rodzeństwu nie było przykro. Kiedy skończyłam 19 lat, 15 VIII 1931 wstąpiłam do klasztoru w Sieradzu. Z przestąpieniem furty klasztornej ogromna radość napełniła moje serce: tu jest mój dom, to moja cząstka na wieki. Okres kandydatury i postulatu spędziła w Sieradzu, nowicjat odbyła w Pniewach i tam złożyła I śluby zakonne, a śluby wieczyste 6 I 1941 w Czarnym Borze. W ciągu 72 lat życia zakonnego ubogacała modlitwą i pracą wspólnoty w: Sieradzu (1934-1936), Komornikach (1936-1937), Czarnym Borze pod Wilnem (1937-1945), Pniewach (1945-1946), Sokolnikach Wlk. (1946-1959), Rabce (I-III 1959) i w Sycowie (1959-1965). W II 1965 powróciła do klasztoru w Sieradzu i pozostała tam do śmierci. Zajęcia jej były różne, w zależności od potrzeb wspólnot, w których była. Przez 40 lat pracowała w tkalni sieradzkiej i w Domu Katolickim przy par. Wszystkich Świętych w Sieradzu. Pozostawiła po sobie pamięć człowieka oddanego Bogu w modlitwie i pracy. Sumiennie i dokładnie wypełniała obowiązki, zatroskana o potrzeby ludzi. Szczególnie troszczyła się o kapłanów, otaczała ich serdeczną pamięcią i modlitwą. Co do mnie - pisała do przełożonej generalnej w 1965 - niczego nie pragnę. Pracy tu mam dużo, Pan Jezus blisko i w różnych drobnych umartwieniach i upokorzeniach nie zapomina o mnie; przypomina, żebym Go coraz więcej kochała. W ostatnich latach życia często w rozmowach nawiązywała do tajemnicy śmierci. Do końca była pełna humoru. Odeszła do Pana w 92 roku życia z powodu niewydolności krążenia. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Sieradzu.

Czytany 1097 razy