×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

niedziela, 04 grudzień 2011 22:19

MISIAK Józefa, s. M. Jolanta od Pana Jezusa Ukrzyżowanego,

ur. 18 II 1898 w Oronnem (par. Maciejowice), pow. Garwolin,
wst. 27 IV 1922 w Pniewach,
I śl. 6 I 1927 w Pniewach,
nr w księdze prof. 81
zm. 31 X 1964 w Otorowie.
Spoczywa na cmentarzu: Pniewy

 

Córka Jana i Marianny z d. Komar. Pochodziła z rodziny rolniczej. Od dzieciństwa odznaczała się pobożnością, wzorowym postępowaniem i stałą dążnością do życia doskonałego - napisał o niej ks. prał. Pleszczyński, proboszcz parafii maciejowickiej. Wstąpiła do Zgromadzenia, mając 24 lata. Po 2-miesięcznym pobycie w Pniewach wyjechała do Ozorkowa, gdzie odbyła okres kandydatury i postulatu. W 1924-1925 przebywała w nowicjacie w Pniewach. W II roku nowicjatu została skierowana do Otorowa, a profesję zakonną złożyła w Pniewach. Całe życie zakonne, z małymi przerwami, spędziła w Otorowie. Pracowała w piekarni. W latach II wojny była na służbie u gospodarza w Dusznikach, a od 15 VII 1942 do 28 III 1945 pracowała przymusowo w majątku w Laskach k. Wielenia. Ta praca, często ponad siły, zrujnowała jej zdrowie. Po wojnie wróciła do dawnych obowiązków w piekarni, ale zaczęła cierpieć na chorobę gośćcową. Radośnie i chętnie wykonywała wszelkie prace, nie cofając się przed trudem i zmęczeniem. Nie wymagała dla siebie niczego, była oszczędna i z troską zabiegała o to, aby nic się w domu nie zmarnowało. Była dobra i zgodna, lubiana zarówno przez siostry, jak i dzieci, które często przebywały z nią w piekarni. Lata 1954-1957 - z powodu usunięcia sióstr z domu otorowskiego przez władze PRL - spędziła w Lipnicy. Następnie powróciła znowu do Otorowa, gdzie przeżyła ostatni etap życia. Był to czas, naznaczony ogromnym cierpieniem. Leczenie w szpitalu nie dawało rezultatów, reumatyzm deformujący zaczął utrudniać chodzenie. Mimo zniekształconych i obolałych rąk nie chciała być bezużyteczna. Robiła siostrom rękawice do pracy w ogrodzie, przebierała nasiona. Jej modlitwom polecano trudne sprawy domu. Dobry humor i dowcip nie opuszczały jej do samego końca. Była zakonnicą szczęśliwą, wdzięczną i zawsze zażenowaną, że tyle doznaje serca i opieki. Umarła, dobrze przygotowana do spotkania z Panem. Spoczywa na urszulańskim cmentarzu w Pniewach.

 

Czytany 1164 razy