×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

sobota, 10 grudzień 2011 20:59

PIECHNIK Cecylia, s. M. Syksta od Najśw. Serc Jezusa i Maryi,

ur. 22 IV 1916 w Grzybowie (par. Magnuszew), pow. Kozienice (woj. kieleckie),
wst. 11 IX 1933 w Warszawie,
I śl. 6 I 1937 w Pniewach,
nr w księdze prof. 618
zm. 13 XII 1995 w szpitalu w Warszawie.
Spoczywa na cmentarzu: Warszawa - Bródno

Córka Stanisława i Franciszki z d. Wachnik. Pochodziła z rodziny rolniczej. Była przedostatnia z 6 dzieci. Po ukończeniu 7-klasowej szkoły powszechnej w Magnuszewie pomagała rodzicom w gospodarstwie. Od dzieciństwa pragnęła wstąpić do klasztoru. Pragnienie zrealizowała w wieku 17 lat, gdy została przyjęta w Warszawie do Zgromadzenia. Tam odbyła okres formacji przednowicjackiej. W 1936-1937 przebywała w nowicjacie w Pniewach i złożyła śluby zakonne. Następnie powróciła do Warszawy i w Szarym Domu przeżyła okres okupacji niemieckiej i powstania warszawskiego. Kilka razy wyjeżdżała z siostrami do pracy w majątku Stara Wieś. Po powstaniu, kiedy siostry zostały zmuszone do opuszczenia domu, znalazła się w Milanówku i pozostała tam do 1954. Lata 1954-1979 spędziła w domu w Szczebrzeszynie, 1979-1980 w Lublinie, 1980-1992 w Częstochowie przy ul. Pułaskiego. Głównym jej zajęciem była praca w kuchni. Również księża, którzy stołowali się u sióstr, korzystali z jej serdecznej troskliwości i życzliwości. Miała serce otwarte dla ludzi, z radością witała przychodzące do niej często dzieci. Problemy innych natychmiast stawały się jej problemami. Kiedy mogła czynnie pomagać, chętnie to robiła, a kiedy jej siły nie dopisywały, można było liczyć na jej modlitwę. Wiele się modliła, często prosiła Pana o nowe powołania. Ceniła sobie życie wspólne. Kochała Zgromadzenie, a swoją wdzięczność wyraziła w napisanym życiorysie: Cieszę się z tego, że przyszłam tu do Zgromadzenia. Dużo się w nim nauczyłam, tak pracy, jak modlitwy. Zwłaszcza wszystkie pomoce dla duszy, które zostawiła Matuchna w swoich pismach, bardzo mi odpowiadają. Choć tyle lat upłynęło, zawsze są na czasie. Dziękuję serdecznie Zgromadzeniu za wszystko, co uczyniło dla mnie. Przyjechała 30 X 1992 do Warszawy z powodu słabnącego zdrowia. Do końca pomagała w refektarzu sióstr chorych. Czyniła to z radością i prostotą. Miała w sobie czytelne cechy autentycznej urszulanki SJK. Zmarła w szpitalu, po krótkiej chorobie, w 80 roku życia i 63 roku powołania zakonnego. Spoczywa w grobowcu Zgromadzenia na cmentarzu Bródnowskim w Warszawie.

Czytany 1043 razy