×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

sobota, 10 grudzień 2011 21:06

PIECZKOWSKA Czesława Maria, s. M. Anna od Eucharystycznego Serca Jezusa,

ur. 30 III 1920 w Winnicy na Podolu,
wst. 7 I 1948 w Warszawie,
I śl. 15 VIII 1950 w Pniewach,
nr w księdze prof. 1096
zm. 12 I 1953 w Warszawie.
Spoczywa na cmentarzu: Warszawa - Bródno

Córka Tadeusza, urzędnika, i Janiny z d. Zajewskiej. Zanim w wieku 28 lat wstąpiła do Zgromadzenia, miała za sobą długą drogę i wiele ciężkich przeżyć. Z Wołynia, gdzie rodzina osiedliła się po odzyskaniu niepodległości, przeniosła się do Kalisza. Uczęszczała do Pryw. Żeńskiego Gimnazjum i Liceum Sióstr Nazaretanek, które ukończyła w 1938, a następnie wstąpiła do nazaretanek i rozpoczęła nowicjat w Grodnie. Z powodu wojny nowicjat został przerwany, powróciła więc do rodziny w Kostopolu. Stamtąd została wywieziona na Wschód. Straciła wszystkich najbliższych i samotnie wędrowała przez Rosję, Persję i Egipt. Po ukończeniu kursu PCK w Teheranie (1944) została przez Delegaturę PCK w Iranie przydzielona do pracy w szpitalu w Nairobi (stolica Brytyjskiej Afryki Wschodniej). Nie zrezygnowała z powołania. W Egipcie zetknęła się ze zgromadzeniem angielskim i poprosiła o przyjęcie, ale otrzymała odpowiedź odmowną. W VII 1947 powróciła do Warszawy i mając 28 lat, została przyjęta do Zgromadzenia. W okresie postulatu, który odbyła w Ożarowie, pracując jako katechetka, ukończyła diec. kurs katechetyczny w Łodzi (1948) oraz kurs katechetyczno-świetlicowy w Gnieźnie (1949). W VIII 1949 rozpoczęła w Pniewach nowicjat, po którym złożyła śluby zakonne. Następnie została skierowana do pracy wychowawczej w bursie w Chylicach. Po kilku miesiącach ujawniła się ciężka choroba (nowotwór kręgosłupa, paraliż obu nóg), przywieziona więc została do domu na ul. Wiślanej w Warszawie, gdzie spędziła ostatnie lata życia (1951-1953). Była delikatna, pracowita i pełna poświęcenia. Twarda i niewymagająca niczego dla siebie, dopóki mogła, pomagała w świetlicy, przepisywała nuty, zupełnie nie mówiąc o chorobie. Przez pewien czas przebywała w szpitalu. Po powrocie do domu odprawiła - już w łóżku - rekolekcje. List napisany 4 IX 1952 do przełożonej generalnej świadczy o jej wewnętrznym usposobieniu: Chcę powiadomić i podzielić się tym szczęściem, jakie przeżyłam w tych dniach... Poniedziałek i wtorek poświęciłam na takie głębsze zastanowienie, zbliżenie do Pana Jezusa, potem odbyłam spowiedź z okresu 2 lat profesji, a w środę była Komunia św. jako wiatyk i po południu tegoż dnia otrzymałam Oleje św. Muszę dodać, że te trzy dni dały mi tyle światła, łaski i radości wewnętrznej, że trudno na papierze wyrazić. Następnie przeprosiłam za wszystko, odnowiłam śluby i jestem całkiem gotowa do drogi, i na każdą wolę Bożą, związaną z następstwami choroby. Kochanej Matce tak bardzo dziękuję za przyjęcie do Zgromadzenia, jak również za wszystkie inne dobrodziejstwa. Ostatni etap choroby był już wielkim cierpieniem. Zmarła jakby w ekstazie. Odeszła do Pana w 33 roku życia i w 6 roku powołania zakonnego. Spoczywa w grobowcu Zgromadzenia na cmentarzu Bródnowskim w Warszawie.

Czytany 1141 razy