×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

sobota, 10 grudzień 2011 21:09

PIEGŁOWSKA Zofia, s. M. Magdalena od Jezusa Ukrzyżowanego,

ur. 2 III 1900 w Musurowcach, pow. Krzemieniec (na Wołyniu),
wst. 24 XII 1929 w Łodzi,
I śl. koad. 15 VIII 1931 w Pniewach,
kan. 28 VIII 1938 w Pniewach,
nr w księdze prof. 349
zm. 4 VIII 1992 w Pniewach.
Spoczywa na cmentarzu: Pniewy

Córka Kazimierza i Heleny z d. Weker. Pochodziła z rodziny ziemiańskiej, miała 4 rodzeństwa. Osierocona w wieku 2 lat przez matkę, do 12 roku życia wychowywała się w majątku ojca, a po jego śmierci pozostawała pod opieką dziadków ze strony matki, mieszkających w Warszawie. Była uczennicą Gimnazjum Cecylii Plater-Zyberkówny, które ukończyła w 1918. Ponieważ w tym samym roku zmarł jej dziadek, podjęła pracę w Komitecie Obrony Kresów Wschodnich. Poznała wtedy, jako pracowniczkę tej samej instytucji, Zofię Cywińską, wówczas studentkę - późniejszą s. Teresę, urszulankę SJK. Mieszkały razem w internacie sióstr nazaretanek przy ul. Wilczej. W 1920, po wojnie polsko-bolszewickiej, skontaktowała się ze swoją siostrą i wyjechała z nią do Lwowa, gdzie przeżyła 5 lat. Utrzymując kontakt z Z. Cywińską, będącą już w Zgromadzeniu, również napisała do Matki Założycielki z zapytaniem o możliwość wstąpienia. Szybko otrzymała zachęcającą odpowiedź i wkrótce znalazła się w Warszawie przy ul. Siennej, gdzie Zgromadzenie miało swój pierwszy dom w stolicy. Tam też poznała swoją ciotkę - s. Anielę Śliwińską (brat s. Anieli Śliwińskiej oraz znany architekt warszawski Wacław Weker, 1891-1944, również ich krewny, realizowali później budowę Domu Akademiczek przy ul. Gęstej). Wstąpiła, mając 29 lat. Matka Założycielka, przebywająca wówczas w Rzymie, napisała, by wpuszczono ją do klauzury na samą wigilię, że będzie to Gwiazdka dla Pana Jezusa. Zaraz po świętach Bożego Narodzenia wyjechała do Pniew, a stamtąd do Poznania, do pracy w tamtejszym internacie dla dziewcząt. Odbyła też nowicjat koadiutorski i złożyła śluby koadiutorskie. Nowicjat kanoniczny odbywała w Pniewach w 1937-1938, tam również złożyła profesję zakonną. W domu poznańskim przebywała do 1948, łącznie z okupacją niemiecką. Wspomnienia z lat spędzonych w domu poznańskim zawarła w opracowaniu: Poznań w latach 1922-1948 (mps). W 1948 wyjechała do Częstochowy, gdzie siostry rozpoczynały pracę w nowej placówce przy ul. Dąbrowskiego - w internacie dla studentek Wyższej Szkoły Ekonomicznej, a później także w Domu Pielgrzyma i stołówce "Caritas". Po 2 latach istnienia pożytecznej i dobrze rozwijającej się placówki Jerzy Braun, dyrektor szkoły - za akcję społeczno-religijną, kontakty z Jasną Górą itp. - został aresztowany i osadzony w więzieniu, a siostry otrzymały wypowiedzenie z pracy i polecenie usunięcia się z zajmowanego mieszkania. Wówczas ks. Banaszkiewicz, dyrektor "Caritasu", odremontował dawne pomieszczenia kurialne przy Al. NMP i przeniósł tam stołówkę, a siostry zaangażował do pracy. Przez 8 lat pełniła różne obowiązki w nowych placówkach częstochowskich, pozwalające na nawiązywanie wielu kontaktów z ludźmi potrzebującymi. Dzieje te opisała w opracowaniu: Częstochowa 1947-1955 (mps). Przez 3 ostatnie lata pobytu w Częstochowie była zatrudniona w kurii diecezjalnej jako maszynistka. Ukończyła w 1950 kurs katechetyczny, a w 1953 uczestniczyła w zorganizowanym w Częstochowie przez kurię diecezjalną 6-miesięcznym przeszkoleniu religijno-katechetycznym. W VIII 1956 została mianowana kierowniczką domu w Milanówku. Funkcję tę sprawowała do 1962, a do 1963 pełniła obowiązki asystentki domu. W 1963-1965 była kierowniczką domu w Chylicach. Następnie przez 7 miesięcy przebywała w Pniewach, pomagając chorej wówczas s. Stanisławie Czekanowskiej, sekretarce generalnej, w przepisywaniu dokumentów archiwalnych Zgromadzenia. We IX 1965 została skierowana do pracy w kurii diecezjalnej w Kielcach. Była też asystentką domu, infirmerką i zajmowała się biblioteką domową. Opiekowała się kilku starszymi, chorymi osobami. Ubogacała ich życie duchowe odtwarzaniem nauk rekolekcyjnych z magnetofonu, wnosiła w monotonię ich życia radość i pociechę. Niektórym osobom towarzyszyła do śmierci i dbała potem o ich groby na cmentarzu. Wiele troski okazywała rodzinom wielodzietnym, zwłaszcza zaniedbanym moralnie, służąc im, na miarę swoich sił, pomocą duchową i materialną. Żyła życiem Zgromadzenia i Kościoła. Przez wiele lat prowadziła miesięczne dni skupienia dla sióstr pielęgniarek diecezji kieleckiej. Prelegentem tych dni był bp M. Jaworski, bardzo ceniący sobie jej posługę. Była ogólnie znana, ceniona i z wdzięcznością mówiono o jej wielkim, siostrzanym sercu. W Kielcach też obchodziła w 1979 swój złoty jubileusz życia zakonnego. Z tej okazji napisała: Coraz bardziej zbliżając się do spotkania z Panem, odczuwam szczególną potrzebę dziękowania i wyrażenia mej wdzięczności najprzód Panu Bogu za łaskę powołania i wszelkie dobro, którego doznałam, jak również i tym wszystkim, a więc i Drogiej Matce, za to, że mi dopomagali i utwierdzali na tej Bożej drodze do rzeczywistego celu. Lata 1987-1992 spędziła ponownie w Poznaniu, gdzie budowała otoczenie wiernością obowiązkom życia zakonnego, usłużnością, serdecznym rozmodleniem i głębią życia wewnętrznego. Była do dyspozycji innych. Przez ostatnie pół roku życia przebywała w domu pniewskim, pozostając pod opieką sióstr infirmerek, gdyż wskutek szybko postępującej miażdżycy i gwałtownej utraty sił wymagała stałej opieki pielęgniarskiej. Po długim i pracowitym życiu pozostawiła po sobie pamięć prawdziwej urszulanki, siostry kochającej ludzi, a szczególnie tych najbiedniejszych i często zapomnianych. Pogrzeb na cmentarzu pniewskim odbył się 6 VIII, w szczególnej atmosferze Przemienienia Pańskiego i rozpoczynających się rekolekcji młodzieży zakonnej.

Czytany 1131 razy