×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

sobota, 10 grudzień 2011 22:40

PŁONKA Marianna Adela, s. M. Cyryla od Niepokalanego Poczęcia,

ur. 29 IV 1911 w Doruchowie, pow. Ostrzeszów,
wst. 18 I 1928 w Pniewach,
I śl. 15 VIII 1930 w Pniewach,
nr w księdze prof. 284
zm. 25 IX 2003 w Virieu (Francja).
Spoczywa na cmentarzu: Virieu - sur - Bourbre

Córka Stanisława i Konstancji z d. Hendrysiak (Jędrysiak). Pochodziła z rodziny rolniczej. Była najmłodsza z 6 rodzeństwa (3 dzieci zmarło we wczesnym dzieciństwie). Ukończyła miejscową Katolicką Szkołę Powszechną. Nie pamiętała ojca, który zginął w czasie I wojny światowej, natomiast matkę uważała za osobę wyjątkową, której - jak mówiła - zawdzięczała powołanie. Do Zgromadzenia wstąpiła w Pniewach, mając 17 lat. Tam otrzymała formację początkową i po nowicjacie złożyła I śluby zakonne. W III 1931 została wysłana do Ucel we Francji. Już na początku pobytu we Francji musiała spędzić wiele miesięcy w szpitalu z powodu gruźlicy płuc i kości. W Ucel przebywała do 1959. Następnym miejscem jej pobytu było Virieu-sur-Bourbre, gdzie w 1959-1983 pracowała w domu wypoczynkowym, a od X 1983 była kierowniczką wspólnoty "Sainte Ursule". Zasadniczym jej zajęciem w Zgromadzeniu była praca w kuchni. Był to zarazem teren jej cichego i radosnego apostolstwa. Gotując posiłki, służyła całym sercem siostrom, dzieciom w prewentorium, pensjonariuszkom domu wypoczynkowego, a potem mniejszej wspólnocie, w której stołował się także o. Bernard, proboszcz parafii w Virieu. Kochała dzieci, przyrodę, zwłaszcza kwiaty, lubiła pracę w ogrodzie i oddawała się jej w wolnych chwilach. Cieszyła się, gdy mogła po latach przyjechać do Polski, uczestniczyć w obchodach Millennium w Rzymie oraz w przeniesieniu relikwii Matki Założycielki z Rzymu do Pniew. Była stale w dobrym humorze, gościnna. Mieszkańcy Virieu nazywali ją "Siostrą Uśmiech". Miała silną wiarę w obecność Chrystusa w każdej osobie ludzkiej. Była uosobieniem dobroci. Przeniesienie po 38 latach (IX 1997) z Virieu do wspólnoty "La Roseraie" w Lyonie było dla niej trudne. Jednak coraz bardziej podupadając na zdrowiu, zwłaszcza z powodu astmy i choroby serca, doceniła nowe warunki życia oraz nowe otoczenie. Wkrótce powtarzała z uśmiechem: Tutaj jestem jak w raju. Cierpiała wiele w ciągu ostatnich lat życia, zwłaszcza w ostatnich miesiącach. Pod koniec świadomie wypowiedziała swoje: Tak na przejście do Pana. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Virieu-sur-Bourbre.

Czytany 1055 razy