28 lipca:
Pniewy - Młodzi z Triestu na modlitwie w Sanktuarium
W czwartek, 28 lipca, zajrzała do św. Urszuli kolejna grupa młodzieży zdążającej na spotkanie z Ojcem Świętym Franciszkiem w Krakowie. Byli to młodzi - ok. 100 osób - ze wspólnoty neokatechumenatu w Trieście/ Włochy. Zatrzymali się w Sanktuarium na kilka godzin - był czas wspólnej modlitwy, katechezy, posiłek, wspólny śpiew...
24 lipca:
Warszawa, Niedziela – dzień w rodzinach
Wiele się działo przez te ostatnie dni w naszym domu i chyba nikt nie zliczył pielgrzymów, którzy nas odwiedzili. W niedzielę wszystkie rodziny podejmowały swoich gości u siebie. Również my zaprosiłyśmy naszych gości na obiad do refektarza. Każdy opowiedział coś o sobie, a później był czas na pamiątkowe prezenty i oczywiście wspólną fotografię. Wieczorem wybrałyśmy się z nimi do kościoła Wszystkich Świętych, gdzie dołączyliśmy do dużej grupy z Meksyku i Kolumbii. Ks. Matteo odprawiał Mszę Świętą, zmieniając co chwilę język tak, by wszyscy zrozumieli. Oczywiście nie zabrakło też radosnych śpiewów i tanecznej procesji z darami. To był wstęp do wspólnego świętowania na pikniku przy kościele. Siostry z domu zajęły się grillem i obsługą gości, każdy został obdarowany czymś pysznym i uśmiechem. Do późnego wieczora trwały też rozmowy – okazuje się, że język tylko na początku stanowi barierę, później już wszyscy rozumieją wszystkich.
To wielkie Święto Młodych trwa nadal – my dzięki temu, że przyjmowałyśmy pielgrzymów, doświadczyłyśmy autentycznej wiosny i powszechności Kościoła!
s. Beata Zawiślak
ŁÓDŹ PIOTROWA W DRODZE DO KRAKOWA;)
Czas wakacji to czas, kiedy nasz akademik na Czerwonej zwykle się wyludnia, ale nie tym razem….
Prawie cały lipiec gościmy u siebie 50 osób – sióstr i wolontariuszek wspólnoty Chemin Neuf, która przygotowywała Festiwal „Paradise in the city” – diecezjalne spotkanie młodzieży w naszej archidiecezji. Jedna z sióstr ze wspólnoty stwierdziła, że mamy w domu zesłanie Ducha Świętego, bo tak wiele języków da się w nim usłyszeć, że nie sposób wymienić wszystkie. Ten czas przed Światowymi Dniami Młodzieży w Krakowie jest dla nas bardzo wyjątkowy – w miarę możliwości uczestniczymy w niektórych spotkaniach na Festiwalu. Szczególnie piękne w tych spotkaniach są świadectwa młodych ludzi, którzy w swoim życiu doświadczyli Bożego miłosierdzia. Miałyśmy okazję wysłuchać świadectwa Janka Meli. Dzielił się swoim trudnym doświadczeniem straty ręki i nogi, ale także swego rodzaju błogosławieństwa, które przez to otrzymał – otwarcia i dostrzeżenia wokół siebie ludzi potrzebujących pomocy. Brałyśmy także udział w Drodze Miłosierdzia, w której każda z nas w pewien sposób została dotknięta przez łaskę. Także podczas tej drogi ogromne wrażenie wywarły na nas świadectwa. Wyjątkowe było bolesne wspomnienie Żydówki, która w Łodzi podczas II wojny światowej straciła swoich rodziców, a sama została wywieziona przez Czerwony Krzyż wraz z innymi dziećmi żydowskimi do Wielkiej Brytanii i w ten sposób uniknęła śmierci. Dzięki Panu Jezusowi przebaczyła Niemcom i pożegnała się ze swoimi rodzicami, wracając do miejsca, w którym zostali zabici. Mogłyśmy także usłyszeć głos z Bliskiego Wschodu – Asil z Iraku opowiedział, jak jednego dnia stracił wszystko, kiedy do jego rodzinnego miasta przybyli islamiści i jego rodzina z powodu swojego wyznania musiała uciekać z kraju.
Następnego dnia była droga krzyżowa ulicami miasta Łodzi. Byli i tacy, którzy dołączali się do nas w drodze – piękne doświadczenie… Ilekroć uczestniczymy w spotkaniach, poruszają nas zawsze rozmowy z młodymi ludźmi zgromadzonymi na tym Festiwalu, także z księżmi i siostrami z różnych zakątków Europy i świata. Obecnie Pan Jezus chodzi po Łodzi;) i dlatego mamy „paradise in the city” („raj w mieście”). Podsumowując naszą relację - „Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał, a które gdyby je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, jakie trzeba by napisać” (J 21, 25), a to, co napisane, to tylko mała kropelka w oceanie doświadczeń Bożej łaski w czasie tych lipcowych dni.
s. Aleksandra Sołtysiak
23 lipca:
Pniewy – Goście z Hawajów wdzięczni za spotkanie przy relikwiach św. Urszulą
Według zapowiedzi organizatorów miało ich być około trzystu, ostatecznie dotarło do Sanktuarium tylko czterdzieścioro mieszkańców Wysp Pacyfiku, a konkretnie Hawajów. Zaledwie jeden autokar, po długim oczekiwaniu na granicy polsko-niemieckiej (jechali z Berlina), zmieścił się w czasie i zdążył zawieść pielgrzymów do Pniew. Podobnie jak wczoraj, również ta grupa się spieszyła, niemniej jednak – zarówno dla gości, jak i dla nas sióstr oprowadzających i troszczących się o poczęstunek to krótkie spotkanie sprawiało wiele wrażeń. Dla gości – dowiedziałyśmy się później w rozmowach przy poczęstunku, największym przeżyciem była modlitwa przy sarkofagu św. Urszuli, w ogóle możliwość takiego bliskiego – także fizycznie – kontaktu z relikwiami osoby świętej. Mówili nam, że u siebie nie mają żadnego świętego, przy którego relikwiach mogliby się modlić, do którego tak bezpośrednio mogą się zwracać z prośbą o wstawiennictwo, którego niemalże bezpośrednio można dotykać! Kilka osób kilka razy dopytywało, czy te relikwie rzeczywiście tu są, czy dobrze zrozumieli, czy naprawdę w tym sarkofagu – przecież to jest na wyciągnięcie ręki! Tak, było to zdumiewające doświadczenie dla nas, które mamy św. Urszulę codziennie „pod ręką”, na miejscu. Wzruszający był widok ludzi, którzy pierwszy raz w życiu słyszeli o św. Urszuli. jak podchodzą w ciszy, z wielkim szacunkiem i skupieniem do sarkofagu, by go dotknąć i się pomodlić. Myśli św. Urszuli po angielsku, foldery i obrazki leżały przygotowane na sarkofagu i cieszyły się dużym powodzeniem.
Pomysł Ojca Świętego Jana Pawła II, by co kilka lat młodzież całego świata zjeżdżała się w jednym mieście na spotkanie, rzeczywiście owocuje w takim poczuciu jedności z całym światem. Tak stwierdziłyśmy dzisiaj już po wyjeździe grupy z Hawajów, jaki to niezwykły dar, że w takich małych Pniewach młodzi z jednej z Wysp Pacyfiku pierwszy raz chodzą po polskiej ziemi, poznają Świętą, modlą się przy jej relikwiach i zabierają ją w pamięci i sercu z powrotem na tę daleką wyspę… Światowe Dni Młodzieży pozwalają nam doświadczyć nie tylko, że współczesny świat jest mały, bo zewsząd młodzież przylatuje i przyjeżdża, ale przede wszystkim tego, co znaczą słowa św. Urszuli, że jesteśmy wszyscy dziećmi jednego Ojca.
s. Małgorzata Serafinko
22 lipca:
Pniewy - Goście z Etiopii w Sanktuarium św. Urszuli
Również w Sanktuarium św. Urszuli można było dzisiaj poczuć atmosferę Światowych Dni Młodzieży – przyjechała grupa młodych Etiopczyków z ks. bpem Markosem Gebremedhinem, która w tym czasie spotkań młodzieży w diecezjach gości w Szamotułach, w parafii pw. Świętego Krzyża. Zapowiedzieli się na godz. 13.30 w Sanktuarium. Intensywny program dnia jednak sprawił, że przyjechali godzinę później. Choć z tego powodu pozostało bardzo mało czasu na oprowadzanie po Sanktuarium, to to nieco pośpieszne spotkanie było bardzo miłe i serdeczne. Gdy grupa przyjechała o 14.30, w kaplicy trwało jeszcze wystawienie Najświętszego Sakramentu. Goście z Etiopii zajęli miejsce w ławkach i zaintonowali przepiękną pieśń uwielbienia w swoim języku (w filmiku można jej posłuchać). Potem przeszli do sarkofagu, gdzie dowiedzieli się nieco więcej o samym miejscu, o relikwiach, o duchowości św. Urszuli i Zgromadzenia, a także o obecnym apostolstwie urszulanek. Zwiedzanie celi również było krótkie, ale zilustrowało to, co zostało powiedziane już przy sarkofagu.
Po tradycyjnym zdjęciu przy figurze św. Urszuli na dziedzińcu – towarzyszący grupie księża z Szamotuł podpowiedzieli to miejsce jako ulubione do zdjęć, goście rzucili okiem na najważniejsze budynki na terenie Sanktuarium, to jest oprócz samej kaplicy Dom Matki Założycielki, szkoła, dom pielgrzyma, przedszkole, do którego nawet mogli wejść i podziwiać sale. Mimo pośpiechu była też okazja do indywidualnych rozmów z gośćmi z Etiopii, którzy w większości w ogóle pierwszy raz byli w Europie. Miło było doświadczyć, jak z zaciekawieniem słuchają o św. Urszuli, nieznanej im dotąd polskiej świętej, o pracy urszulanek. Okazało się przy tym, że w Etiopii urszulanki, choć innej gałęzi, są znane. Szkoda było wypuścić pielgrzymów Światowych Dni Młodzieży, chętnie by się trochę posiedziało i ich posłuchało. Pozostało tylko zaprosić, jeśli nie do osobistych odwiedzin w Sanktuarium – co zrozumiałe z powodu odległości, to chociaż do korzystania ze wstawiennictwa św. Urszuli i do duchowej łączności z nami, szarymi urszulankami.
Na jutro po południu zapowiedziało się do Sanktuarium 300 (!) osób z Wysp Pacyfiku... czekamy z ciekawością!
21 lipca:
Warszawa - Wiara, nadzieją i miłość
Kolejny dzień pod znakiem ŚDM-u w Szarym Domu pełnym gości. Widok młodych przybywających do pokoju papieskiego wzrusza i napełnia nas radością. Nie ukrywam, że mamy z czego być dumne, bo przecież to z naszego domu wyjechał Karol Wojtyła i wrócił już po wielu latach jako papież Jan Paweł II – to jedyny taki dom na świecie… Dom dwóch świętych, który bardzo chętnie pokazują swoim gościom z zagranicy księża z diecezji i nie tylko. Trudno będzie wymienić wszystkich gości, ale wiemy, że odwiedziła nas duża grupa z Brazylii, którą oprowadzała nasza s. Dominika – oczywiście w języku portugalskim (oni mieli grę miejską po Warszawie i jednym punktem było spotkanie z uśmiechniętymi urszulankami), obiad w ogródku przedszkolnym zjadła wielka grupa z Włoch, Meksyku i Tanzanii ( i tutaj kolejna niespodzianka: Emmanuel powiedział, że jego siostra też jest urszulanką – pozdrawiamy s. Modestę), a na koniec pomodlili się z nami Meksykanie, nie ukrywając wzruszenia, że mogą być w pokoju Karola Wojtyły – ich papieża. Podsumowaniem dnia był radosny koncert na Placu Piłsudskiego.
∗∗∗
20 lipca:
Warszawa - Święty uśmiechnięty!
Na Wiślanej dziś zrobiło się kolorowo i bardzo międzynarodowo. W tym samym czasie w naszym domu spotkały się trzy grupy: z Filipin, Rosji i Kolumbii. Przywitałyśmy się z nimi na dziedzińcu, s. Przełożona Teresa opowiedziała krótko o domu i poszliśmy razem do kaplicy i pokoju papieskiego. Młodzi i trochę starsi, nie kryli wzruszenia, ze mogą „pobyć” w miejscu, gdzie zatrzymywał się święty Jan Paweł II. Obowiązkowo każdy wziął dla siebie przesłanie Matuchny i poszliśmy dalej, czyli na nasz taras. Tam spontanicznie każda grupa zaśpiewała coś swojego, my również zaprezentowałyśmy znany przebój „Święty uśmiechnięty” i wspólnie zjedliśmy babeczki, oczywiście w myśl św. Urszuli, że „jednym ciastkiem można wiele dobrego zrobić” J
Grupa z Kolumbii zostawiła nam swoją flagę – kolejną do kolekcji, którą s. Przełożona Beata z wielkim przejęciem umieściła przed domem wśród wielu innych.
Co nas czeka jutro? Zobaczymy, jesteśmy gotowe na niespodzianki…
∗∗∗
Słowa Ojca Świętego Franciszka do uczestników Światowych Dni Młodzieży w Krakowie
∗∗∗
19 lipca:
ŁÓDŹ – UL. OBYWATELSKA
Oczekiwaniom na gości, uczestników ŚDM, towarzyszyły liczne niepewności, niejasności, a na koniec wielka niespodzianka!
Według wszelkich potwierdzonych danych pochodzących z wiarygodnych źródeł, goście z Republiki Zimbabwe mieli przybyć do nas w dniu 18 lipca o godz. 11.00! Możemy więc w niedzielę, 17 lipca, spać spokojnie, by nazajutrz podejmować z radością naszych gości. Tymczasem właśnie w niedzielę 17 lipca o godz. 23.00 (!) wielki ruch i hałas - dobijanie się do naszego domu wszelkimi dostępnymi sposobami - i oto naszym zdumionym oczom ukazują się dwa autokary przywożące 98 mieszkańców Zimbabwe. Co robić? Jak zapobiec mało komfortowej sytuacji ? Jak wybrnąć z tej mocno kłopotliwej sytuacji?
Wszystko skończyło się szczęśliwie - kapłani, siostry zakonne i część młodzieży żeńskiej przyjęłyśmy do naszego domu i na plebanię. Pozostali pielgrzymi na tę krótką noc znaleźli schronienie w jednej ze szkół łódzkich, a następnego dnia trafili już do "swoich" rodzin.
Kulminacyjnym punktem kolejnego dnia była Msza św. w języku angielskim - w grupie jest pięciu kapłanów. Oprócz przybyłych na ŚDM uczestniczyły we Mszy św. także rodziny przyjmujące pielgrzymów, jak również przedstawicielki naszej wspólnoty. Radość ducha, potężny śpiew i taneczne rytmy udzielały się każdemu z nas i trwały do późnych godzin dnia podczas spotkania przy grillu w naszym urszulańskim ogrodzie…
s. Lucyna Niewiadomska
∗∗∗
18 lipca:
Pniewy
Już w wielu miejscach czuć atmosferę zbliżających ŚDM. Coraz większa liczba młodych z całego świata przybywa do naszego kraju by wziąć udział w diecezjalnych dniach spotkania. Również z Pniew dziś rano wyruszyła pierwsza ekipa ewangelizacyjna do Krakowa na ŚDM.
W grupce naszej młodzieży zakonnej też trwają już bliższe przygotowania. Dzisiejszego wieczoru siostry przygotowujące się do uroczystości ślubów zakonnych sumiennie studiowały mapy Krakowa i codziennych tras. Obmyślały różne strategie przemieszczania się pomiędzy miejscami spotkań tak, by w najkrótszy sposób, ale "po urszulańsku" ewangelizować największą liczbę osób:) - nie tylko w Centrum Powołaniowym, gdzie w następnym tygodniu zapraszamy na spotkanie: od środy do piątku w godzinach 11-13.
Powoli zapełniamy też nasze bagaże, ale o tym w następnym odcinku...
∗∗∗
17 lipca:
Warszawa - HEUREUX LES CŒURS MISÉRICORDIEUX
Gdy kilka tygodni temu rozmawiałyśmy o przygotowaniu flag na Światowe Dni Młodzieży, wydawało nam się, że wiemy, jakie wywiesić, by nasi Goście byli zauważeni. Okazuje się, że myliłyśmy się, i to bardzo, ponieważ już mamy wiele telefonów od wolontariuszy, że chcieliby przyjść ze swoimi grupami z różnych krajów i kontynentów do kaplicy, do pokoju św. Jana Pawła II... Oczywiście zapraszamy wszystkich. W kaplicy przygotowałyśmy myśli św. Urszuli w różnych językach i kolorach, i ufamy, że każdy znajdzie coś dla siebie.
Niedzielne przedpołudnie upłynęło nam pod flagą Kanady, ale francuskojęzycznie. Odwiedzili nas młodzi z Quebecu, ze wspólnoty Emmanuel. Zatrzymali się u nas na Mszę Świętą i adorację. Pojechali dalej – śladami Jana Pawła II. A my z niecierpliwością czekamy na następne grupy!
s. Beata Zawiślak
∗∗∗
16 lipca:
Kilka dni przed... w Warszawie
W domu wszystko przygotowane, więc z radością witamy pierwszych pielgrzymów. Jest z nami s. Maria Lange, która będzie odpowiedzialna za grupę z Filipin. Od razu spotkała się z liderką wolontariatu Kasią Ozgą, by omówić dokładnie program dni w diecezji. S. Maria nie ukrywała swojego zaskoczenia profesjonalnym podejściem parafii Wszystkich Świętych do tego wydarzenia. Kasia przyszła nawet z Aniołem Stróżem (czyli z tłumaczem).
Nasi młodzi wolontariusze przez ponad rok opracowywali plan działania, a nawet organizowali kiermasze, by zebrać fundusze na to wydarzenie. Czynnie zaangażowana była też s. Ludmiła Świerczyna, a ja czasami pomagałam w przygotowaniu wyrobów ręcznych. Teraz wspólnie świętujemy wielkie spotkanie młodych z całego świata!
s. Beata Zawiślak
∗∗∗
15 lipca:
Szary Dom w Warszawie gotowy na Światowe Dni Młodzieży
Pamiętam, jak ogłoszono, że Światowe Dni Młodzieży w 2016 r. odbędą się w Polsce. Wydawało mi się wtedy, że mamy tak dużo czasu na przygotowania… A dziś już witamy młodzież w naszym domu. Pierwsi pielgrzymi dotarli do nas 11 lipca – 21 osób polskiego pochodzenia z Kanady, z s. Elżbietą Mruczek. Przylecieli do Polski wcześniej, by zobaczyć jak najwięcej... S. Elżbieta postarała się, by nic nie umknęło ich uwadze. Siostry z naszego domu bardzo dokładnie przyglądały się tym młodym ludziom, podziwiając ich zainteresowanie Ojczyzną.
Szary Dom od poniedziałku jest otwarty – nie tylko dla gości z Kanady, ale już jutro przylecą kolejni: z Filipin, później z Wietnamu i Włoch. Oczywiście odwiedzą nas grupy z Rosji, a w parafii Wszystkich Świętych, do której dołączą nasi Filipińczycy, będą też młodzi z Kolumbii i Meksyku. To jest czas łaski i miłosierdzia!
s. Beata Zawiślak
∗∗∗
14 lipca: Zaczęłyśmy odliczanie do ŚDM w Krakowie! Młodzież zakonna USJK – jak widać na zdjęciu - już w pełnej mobilizacji!
wszystkie zdjęcia w albumie Google Photos