Słuchałyśmy z wielkim zainteresowaniem i zadawałyśmy wiele pytań – rytm dnia betlejemitek i podejmowane przez nie posługi bardzo różnią się od tego, czego doświadczamy w naszym urszulańskim zgromadzeniu. Spotkanie sióstr z różnych wspólnot zakonnych było bardzo ubogacające. Cieszyłyśmy się, że mogłyśmy choć przez chwilę doświadczyć ciszy, kontemplacji i modlitwy, którymi przesiąknięty był monaster. Z daleka obejrzałyśmy eremy, w których mieszkają siostry, i ruszyłyśmy w dalszą podróż. Około południa dojechałyśmy do domu naszych sióstr w Gdańsku. Po szybkim obiedzie (czekała na nas gorąca pizza) udałyśmy się na zwiedzanie miasta. Rozpoczęłyśmy od Westerplatte. Dużo czasu spędziłyśmy w miejscu tak ważnym dla historii Polski. Korzystając z pięknej pogody, udałyśmy się na spacer brzegiem zatoki. Siostry miały dla nas niespodziankę – zaplanowały rejs statkiem wycieczkowym na starówkę. Zachwycały nas piękne kamienice w zabytkowej części miasta. Wieczorem dotarłyśmy do domu. Przy cieście i herbacie dzieliłyśmy się historiami naszego powołania – każdą z nas Pan Bóg zapraszał w sposób jedyny i niepowtarzalny! W świadectwach sióstr będących w klasztorze kilkanaście lub kilkadziesiąt lat szczególnie mocno wybrzmiała prawda, że powołanie jest tajemnicą. Trzeba je pielęgnować i przyjmować w zaufaniu każdego dnia. Dzień zakończyłyśmy wspólną modlitwą brewiarzową i adoracją Najświętszego Sakramentu.
W niedzielne przedpołudnie uczestniczyłyśmy w Mszach Świętych w parafii pw. św. Urszuli Ledóchowskiej, w której posługują nasze siostry. Podczas Eucharystii z udziałem kandydatów do bierzmowania podzieliłyśmy się radościami i trudnościami, które towarzyszyły nam podczas rozeznawania drogi życia. Na Mszy Świętej, podczas której modliłyśmy się razem z dziećmi, siostra mistrzyni opowiedziała o umiłowaniu Najświętszego Sakramentu przez św. Urszulę. Po uroczystym obiedzie był czas rekreacji – siostry zaprosiły nas na dalszą część zwiedzania Gdańska i pyszne lody. Późnym popołudniem odjechałyśmy do znanego nam już domu w Słupsku. Wieczór upłynął na rozmowach z siostrami wspólnoty. Nie mogło zabraknąć spaceru – podziwiałyśmy pięknie oświetlone miasto nad brzegiem rzeki Słupi.
Ostatni dzień rozpoczęłyśmy wspólną modlitwą w kaplicy sióstr, po której udałyśmy się na Eucharystię do kościoła parafialnego. Później niektóre z nas, realizując spontaniczny punkt naszego wyjazdu, udały się do szkoły, w której pracuje jedna z naszych sióstr. Spotkałyśmy się z ósmoklasistami na katechezie. Młodzież z uwagą słuchała o życiu i działalności św. Urszuli oraz szarych urszulanek. Po lekcji religii ruszyłyśmy w drogę powrotną do Pniew. Zatrzymałyśmy się w Ustce, by nacieszyć się jeszcze morzem. Na plaży zaskoczyła nas pozytywna reakcja turystów – niektórzy podchodzili, witali się z nami, powierzali swoje intencje i prosili o modlitwę. Zgodnie z tradycją wyjazdów młodych sióstr na trasie nie mogło zabraknąć Sanktuarium Maryjnego. Nawiedziłyśmy Matkę Bożą Bolesną w Skrzatuszu. To Jej polecałyśmy losy naszego Zgromadzenia, dziękowałyśmy za powołanie każdej z nas i prosiłyśmy o łaskę otwierania się na dalsze Boże prowadzenie.
W poniedziałek wieczorem wróciłyśmy do naszych wspólnot w Pniewach, Poznaniu i Sokolnikach Wielkich. Jesteśmy wdzięczne Panu Bogu za wszelkie dobro, którego doświadczyłyśmy ze strony naszych sióstr i spotkanych osób. Dziękujemy za czas wspólnej modlitwy i rozmów, dzięki którym mogłyśmy się lepiej poznać.
s. Wiktoria (nowicjuszka), s. Anna (postulantka) oraz Anna, Małgorzata, Olga, Aneta (kandydatki)