×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

czwartek, 15 grudzień 2011 19:21

RODZIEWICZ Zoe, m. M. Brygida od Najśw. Serca Jezusa,

ur. 1 V 1885 w Aszchabadzie (Rosja),
wst. 1912 w Petersburgu,
I śl. 15 VIII 1920 w Alborgu,
nr w księdze prof. 19
zm. 21 VIII 1955 w Pniewach.
Spoczywa na cmentarzu: Pniewy

Córka Zygmunta i Małgorzaty z d. Stulgińskiej. Pochodziła z rodziny ziemiańskiej o tradycjach polskich. Ojciec, inżynier budowy mostów, pracujący wówczas w Turkmenii, związany był zawodowo z formacją wojskową saperów. Była jedynaczką, wybitnie rozwiniętą intelektualnie, ale fizycznie dość słabego zdrowia. Otrzymała staranne wychowanie i wykształcenie, najpierw w domu, gdzie uczyła się jęz. obcych, następnie jako uczennica Gimnazjum św. Katarzyny w Petersburgu, które ukończyła ze złotym medalem w 1903. W celu dopełnienia studiów, zwłaszcza w zakresie literatury i historii Polski, pojechała na 2 lata do urszulanek w Krakowie. Znalazła się tam pod bezpośrednią opieką m. Urszuli, jako nauczycielki, wychowawczyni pensjonatu i przełożonej klasztoru. Nawiązany w tym czasie kontakt osobisty z Matką Założycielką przerodził się z biegiem lat w przyjaźń i współpracę, trwającą przez całe życie. W 1905 powróciła do Petersburga i zapisała się na wyższe, 3-letnie kursy jęz. francuskiego z prawami rządowymi do nauczania jęz. francuskiego we wszystkich klasach szkół średnich, męskich i żeńskich. W 1906 objęła w Gimnazjum św. Katarzyny posadę nauczycielki i wychowawczyni pensjonatu. Widząc ogromne trudności wychowawcze tej placówki, zaproponowała administracji kościoła św. Katarzyny, do której gimnazjum należało, aby zaproszono urszulanki z Krakowa w celu poprowadzenia internatu przy Gimnazjum św. Katarzyny, wskazując zwłaszcza na m. Urszulę Ledóchowską jako na osobę, która znana już wówczas jako utalentowany pedagog, mogłaby odpowiednio pokierować tą placówką. Stała się najwierniejszą współpracownicą Matki Założycielki, która w 1907 przyjechała do Petersburga. Od 1912 przyłączyła się do tworzącej się wokół Matki Założycielki wspólnoty zakonnej, dzieląc z nią radości i smutki oraz trudy pracy apostolskiej. Tuż przed wybuchem rewolucji w 1917 przeniosła się z Rosji do Szwecji i tam rozpoczęła nowicjat, pracując jednocześnie w Instytucie Języków, prowadzonym przez Zgromadzenie w Djursholmie pod Sztokholmem. W następnym roku przyjechała wraz z Matką Założycielką i siostrami do Danii, gdzie w Alborgu siostry zorganizowały sierociniec dla dzieci polskich emigrantów i szkołę gospodarczą dla miejscowej młodzieży. Tam też złożyła śluby zakonne. Latem 1921 przybyła z siostrami i dziećmi do Pniew, gdzie Zgromadzenie już od roku miało swój pierwszy dom w Polsce. Odtąd pracowała jako wychowawczyni, kierowniczka i przełożona w placówkach rozwijającego się szybko Zgromadzenia: w Goździchowie (1922-1924), w Wilnie na Królewskiej (I-V 1924), w Sieradzu (1924-1928), Pniewach (1928-1929) i ponownie Sieradzu (1929-1931). W 1924-1928 była też mistrzynią nowicjatu w Sieradzu. W podejmowanych pracach wykazywała - obok fachowego przygotowania - roztropność, gorliwość, troskę o poziom życia religijnego i ujmującą dobroć, czym zyskiwała sobie szacunek i sympatię. W 1931 Matka Założycielka powierzyła jej nową misję. Po miesięcznym pobycie w Rzymie wyjechała 12 III 1931 do Ucel we Francji (Ardeche), by objąć stanowisko przełożonej domu. Siostry prowadziły wówczas internat dla polskich dziewcząt, które z powodu kryzysu i bezrobocia w kraju wyjeżdżały do Francji, by pracować w fabryce sztucznego jedwabiu. Siostry razem z dziewczętami chodziły do pracy w fabryce i wspólnie z nimi tworzyły dom, gdzie był czas na życie religijne, naukę i rozrywkę. Gdy w 1935 kryzys ekonomiczny dotknął przemysł jedwabniczy we Francji, większość Polek wróciła do kraju, a Zgromadzenie podjęło nowe prace i zadania apostolskie na tamtym terenie. W 1937-1942 pełniła obowiązki przełożonej w Saleve, w Alpach, gdzie siostry prowadziły dom wypoczynkowy dla rodzin francuskich. W czasie II wojny opuściła z siostrami tę miejscowość z powodu niebezpiecznej bliskości frontu i przeniosła dom zakonny do Virieu-sur-Bourbre, aby podjąć się tam prowadzenia ośrodka wypoczynkowego dla robotnic rekonwalescentek (Repos de l'Ouvriere). Wkrótce zakupiła tam dla Zgromadzenia dom, w którym otwarta została prywatna szkoła gospodarcza dla dziewcząt. Obie placówki w Virieu okazały się opatrznościowe w czasie II wojny, gdyż pod jej mądrym i odważnym kierownictwem stały się oparciem i schronieniem dla wielu ludzi, dotkniętych represjami i innymi skutkami wojny. Z Virieu wyjechała w 1947 do Pniew na IV Kapitułę Generalną Zgromadzenia - pierwszą po wojnie. 12 VII 1947 kapituła wybrała ją na przełożoną generalną. W 1953 następna kapituła wybrała ją na dalsze 6-lecie. Trud kierowania Zgromadzeniem spadł na nią wkrótce po zakończeniu II wojny światowej, której negatywne skutki były wciąż jeszcze żywo odczuwalne w życiu narodu, Kościoła, również więc w życiu Zgromadzenia. Skupiła się przede wszystkim na staraniach o pogłębienie życia duchowego, ascetycznego i formacji zakonnej sióstr, aby ugruntować w nich ducha i charyzmat Matki Założycielki, której proces beatyfikacyjny miał się wkrótce rozpocząć (była jednym ze świadków w tym procesie). W tym celu organizowane były coroczne spotkania rekolekcyjno-formacyjne dla sióstr przełożonych, dla katechetek i wychowawczyń oraz 3-miesięczne probacje dla profesek wieczystych. Wzięło w nich udział ponad 300 sióstr, a więc prawie połowa Zgromadzenia. Sama głęboko religijna, konsekwentna i wytrwała w dążeniu do raz wytkniętego celu, chciała i siostrom pomagać w osiągnięciu pełni rozwoju duchowego. Doceniała nadprzyrodzony charakter służby przełożeńskiej i dawała temu wyraz z odwagą i mocą, okazując siostrom jednocześnie serce matki. Troszczyła się o potrzeby materialne sióstr i domów, o godne warunki życia i pracy, o racjonalne żywienie i leczenie, o potrzebny - stosownie do wieku - odpoczynek. Pewną trudność w zorientowaniu się w sytuacji sióstr w Polsce stanowił dla niej fakt, że 16 lat spędziła poza Polską, ale z drugiej strony właśnie dzięki tej okoliczności mogła wnieść w Zgromadzenie cenne walory intelektualne, kulturalne, cywilizacyjne i duchowe, jakimi ubogacił ją kontakt ze społeczeństwem francuskim. W zakresie apostolstwa podkreślała wartość ewangelicznego świadectwa życia, i to zarówno w wymiarze osobistym, jak i wspólnotowym. Szczególną uwagę zwróciła na poziom pracy wychowawczej w prowadzonych przez Zgromadzenie instytucjach wychowawczych. W tej dziedzinie stawiała siostrom, zgodnie z tradycją Zgromadzenia i wskazaniami Założycielki, wysokie wymagania. Wielkim ciosem dla Zgromadzenia i osobiście dla niej, jako przełożonej generalnej, była brutalna likwidacja przez władze państwowe w 1953-1954 kilku dobrze prowadzonych placówek wychowawczych: domów dziecka i internatów akademickich w Słupsku, Warszawie, Poznaniu, Otorowie, Milanówku i w Kazimierzu pod Łodzią. Zwolnione z pracy siostry skierowała do katechizacji i prac parafialnych. W Kazimierzu siostry podjęły pracę w - zorganizowanym na terenie domu przez Zrzeszenie "Caritas" - Zakładzie Specjalnym dla dzieci epileptycznych z głębokim upośledzeniem umysłowym. Przez całe życie była czcicielką Matki Bożej. Na okres jej kadencji przełożeńskiej przypadł ogłoszony przez Piusa XII Rok Maryjny (8 XII 1953 - 8 XII 1954) dla uczczenia setnej rocznicy ustanowienia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu NMP. Starała się, by Zgromadzenie dało godną odpowiedź na apel Ojca Świętego, skierowany do całego świata, o wykorzystanie roku jubileuszowego dla pogłębienia nabożeństwa do Matki Bożej. Zmarła w wyniku choroby nowotworowej po 8 latach pełnienia posługi przełożonej generalnej Zgromadzenia. Do końca okazywała budujące męstwo i całkowite zawierzenie Bogu. Taką postawą budziła podziw opiekujących się nią w ostatniej chorobie lekarzy, którzy w uznaniu dla jej godnego, w duchu wiary, oczekiwania na śmierć jako na spotkanie z Bogiem, osobiście przewieźli ją ze szpitala w Poznaniu do domu macierzystego w Pniewach, aby tam - wśród najbliższych - mogła spędzić ostatnie chwile życia. Zmarła w godzinie apelu maryjnego, otoczona modlitwą sióstr. Jej doczesne szczątki spoczęły na cmentarzu Zgromadzenia w Pniewach.

Była autorką wspomnień, poezji i artykułów: Wspomnienie z Sieradza, "Dzwonek św. Olafa" 1931 nr 2; Wspomnienia z dnia 15 VIII 1932 [w Pniewach], "Posłaniec św. Urszuli" 1932 nr 1; Dla mojej Matki [wiersz], tamże; Z Francji, "Posłaniec św. Urszuli" 1933 nr 2; Epizod misyjny, "Dzwonek św. Olafa" 1933 nr 4; W promieniach Gwiazdy Morza, w: W dziesiątą rocznicę śmierci m. Urszuli Ledóchowskiej, 1939-1949, Pniewy 1949; Żyć Eucharystią, w: Miłość krzyża się nie lęka... Listy Julii Ledóchowskiej - bł. Urszuli i wspomnienia o niej, Warszawa 1991.

* Monkiewicz E., ursz. SJK, Wspomnienia z dawnych czasów (1907-1914), Pniewy 1936. Alexandrowicz Jadwiga, "Szary Posłaniec" 1964 nr 3. Piaszyk M., ursz. SJK, Żeńska grupa zakonna w Polsce międzywojennej na przykładzie Zgromadzenia Sióstr Urszulanek SJK, Lublin 1977. Wietrzykowski A. ks., Dyplomacja i serce (z moich wspomnień), "Przewodnik Katolicki" 1978 nr 6-7. Bozowski B. ks., Gorące lato 1944, "Za i przeciw" 1980 nr 43; tenże, Szarotki Serca Jezusa Konającego, "Hejnał Mariacki" 1983 nr 10. Kadencja m. Brygidy Rodziewicz, przeł. gen. w latach 1947-1955, w: Zgromadzenie Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego. Szkic historyczny - stan aktualny 1920-1980, Poznań 1981. Bielińska L., ursz. SJK, Présence des Ursulines du Coeur de J. Ag. en France, Lyon 1981. Ledóchowska U. m., Historia Kongregacji Sióstr Urszulanek Najśw. Serca Jezusa Konającego, Poznań 1987. Kronika Zgromadzenia Sióstr Urszulanek SJK, Warszawa 1992. - Archiwum Zgromadzenia Sióstr Urszulanek w Pniewach: Alexandrowicz J., Śp. Matka B. R. (mps). Drwęska I. z Amrogowiczów, Ze wspomnień o śp. Matce B. R. (mps). Stokowska J., ursz. SJK, Wspomnienia o śp. Matce B. R. (rkps). Sułowska T., ursz. SJK, Matka Brygida Rodziewicz (rkps). Żelechowska F., ursz. SJK, Śp. Matka Brygida Rodziewicz (rkps).

Czytany 1994 razy