Wstęp: o. Jacek Salij OP
Do książki dołączona jest płyta: wierszom, czytanym przez Krzysztofa Kolbergera, towarzyszy muzyka Wojciecha Kilara.
Ze wstępu o. Jacka Salija
Mnie osobiście, zdecydowanie najmocniej uderzył w niniejszym zbiorze wiersz „Tkaczka”. Jest to opowieść (czy wiersz w ogóle wolno tak nazwać?) o łódzkiej niewolnicy, która nadludzkim wysiłkiem „cerowała, sztukowała, robiła co mogła”, ażeby ocalić swoją rodzinę przed zagubieniem się i rozpadem w nieludzkim świecie. Ocalenie przyszło dla niej w dzień święta – takiego święta, które w jej życiu zdarzyło się tylko raz – kiedy całą sobą usłyszała obietnicę wyjścia z niewoli.
Niestety, próba opowiedzenia wiersza jest działaniem ryzykownym. Nic nie zastąpi osobistego spotkania z tekstem poetyckim. Dlatego drugiego znajdującego się w tym zbiorze wiersza-opowieści, „Wypłakane szczęście”, nie będę już opowiadał. Powiem tylko tyle, że to proste, bezpretensjonalne świadectwo zwycięstwa sensu i dobra na postsowieckiej pustyni naprawdę ogromnie porusza...