Na uroczystą Mszę św., mimo ograniczeń związanych z pandemią, przybyli kapłani z sąsiednich parafii, parafianie reprezentujący różne grupy duszpasterskie i modlitewne, pracownicy szkoły, nasi dobroczyńcy i przyjaciele Zgromadzenia. Studentka z wydziału muzyki, mieszkanka naszego domu, podczas Mszy św. pięknie zaśpiewała psalm i „Ave Maria”. Na zakończenie Mszy św. było wiele życzeń, podziękowań i miłych, budujących słów od Słupszczan. Oto niektóre z nich:
Na początku dziękuję Panu Bogu za dar powołania wszystkich sióstr urszulanek, a zwłaszcza za niezwykłe świadectwo życia świętej Urszuli Ledóchowskiej, założycielki Zgromadzenia, za jej entuzjazm i dynamizm działania, za skuteczne krzewienie wiary i Bożej miłości, za optymizm i radość w poważnych przeciwnościach i … zapewne, byłoby jeszcze sporo tych „za”, które poznaliśmy dzięki słupskim urszulankom, a które noszą w sobie znamiona swojej Świętej Matki. Z wieloma siostrami Pan Bóg w jakimś sensie przeplatał koleje naszego życia i to często już od dzieciństwa. Siostry uczyły religii, przygotowywały do sakramentów świętych, prowadziły przedszkole, świetlicę, pomagały ubogim, szyły, robiły zastrzyki, organizowały jasełka, procesje religijne, oazy, dni skupienia, dbały o kościół, uczyły śpiewu, pielgrzymowały z nami, wypiekały pierniki... można powiedzieć: siostry do tańca i do różańca… Przy tej okazji dziękuję też Panu Jezusowi, który z wysokości I piętra domu zakonnego, z tabernakulum w kaplicy sióstr, błogosławi przechodzącym ulicą Armii Krajowej… świadomym i nieświadomym tego niezwykłego daru. Myślę, że warto sobie uzmysłowić tę cichą obecność Jezusa, spojrzeć w górę i przyjąć, choćby promyk Bożej miłości. Święta Urszula Ledóchowska, nie znając jeszcze lokalizacji tabernakulum naszych sióstr, tak mówiła: «Trzeba umieć głowę podnieść, oczy zwrócić ku górze. Sursum corda ! Ale ja wpatrzona jestem w małe, ziemskie sprawy, zajęta ziemią, dlatego nade mną ciemno i nie widzę tego, co widzą dusze żyjące tylko dla Boga… A wszak mam niebo w tabernakulum.»
Elżbieta CichockaDrogie mojej rodzinie Siostry! Odkąd sięgam pamięcią, zawsze przy was upłynęło moje dzieciństwo i dorosłe lata. Od dziecka z rodzicami bywaliśmy w waszym domu na „naszej wspólnej ulicy”. Wyjeżdżałam z Siostrami na modlitewne szlaki. Później pałeczkę przejął Daniel, mój syn, należący od małego do ERM. Fakt, że zawsze miałyście dla nas cierpliwość i serce (pomijam tu sferę duchową, ta jest szczególnym źródłem naszego umiłowania was i tego, co robicie).Wszystko to spowodowało, że bardzo Was podziwiamy i kochamy! Dziękujemy za wspólny czas, za to, że jesteście, za ciepło, które rozsiewacie, za wrażliwość, za szacunek do ludzi, za życiowe decyzje, które sprawiają, że jesteście w tym Zgromadzeniu. Wdzięczni jesteśmy Tobie, święta Urszulo, za stworzenie tej cudownej formacji, za wszystkie siostry, które były, które są. Każdej z osobna w Polsce czy na świecie DZIĘKUJEMY! Życzymy, aby Serce Jezusa zawsze było dla Was otwarte. Wszelkich łask od Boga i od ludzi. Zapewniając o modlitwie w Waszej intencji – Lucyna z rodzinką.
Lucyna Szczepańska-Ulrych
Po uroczystej Mszy św. uczestnicy otrzymali jubileuszowy album o Zgromadzeniu oraz okolicznościową broszurę ze zdjęciami „Urszulanki w Słupsku 1945-2020”, przygotowaną przez s. Mirosławę Osuch we współpracy z s. Beatą Zawiślak. W domu zakonnym trwało dalsze świętowanie przy obiedzie i śpiewach z najbliższymi osobami związanymi ze wspólnotą słupską. Był też tort jubileuszowy.
Ten piękny dzień zakończyliśmy wspólną dziękczynną modlitwą w domowej kaplicy, pamiętając o wszystkich siostrach, które przeszły przez ten dom, a było ich 177, o powołanych ze Słupska do naszego Zgromadzenia – siedem sióstr, oraz o tych, które odeszły już do Pana.
Za wszystko i za wszystkich Bogu niech będą dzięki.
siostry ze SłupskaWięcej o wydarzeniu na stronie gosc.pl