×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

wtorek, 29 listopad 2011 18:13

JASIENIECKA Salomea, s. M. Noela od Dzieciątka Jezus,

ur. 14 X 1910 we Wrockach, pow. Golub-Dobrzyń,
wst. 1 IV 1937 w Pniewach,
I śl. 6 I 1941 w Warszawie,
nr w księdze prof. 856
zm. 6 VI 2004 w Łodzi.
Spoczywa na cmentarzu: Łódź - Zakrzew

Córka Kazimierza i Anastazji z d. Gajtkowskiej. Pochodziła z wielodzietnej rodziny rolniczej, była piątym dzieckiem wśród 11 rodzeństwa. W 1917-1924 uczęszczała do szkoły we Wrockach. W 11 roku życia wskutek nieszczęśliwego wypadku straciła ojca i odtąd pracowała na utrzymanie rodziny. Najpierw była to praca na ojcowskiej roli, a od 18 roku życia poza domem: w Grudziądzu, Wąbrzeźnie i w Brodnicy. W 1934-1935 ukończyła kurs kroju i szycia u zmartwychwstanek w Grudziądzu. Do Zgromadzenia, które poznała przez spowiednika, o. Stanisława Solarza, redemptorystę, wstąpiła w Pniewach, mając 27 lat. O. Solarz znał Matkę Założycielkę i z podziwem patrzył na pracę sióstr, zwłaszcza na Polesiu. Kierował do Pniew dziewczęta, które w podobny sposób chciały żyć dla Boga i ludzi. W Pniewach odbyła okres kandydatury, a postulat w Lipnicy. 6 I 1939 rozpoczęła w Pniewach nowicjat, który z powodu wojny ukończyła w Warszawie w 1941. Od IV 1941 do IV 1945 przebywała w domu w Czarnej k. Radzymina. Po wojnie pracowała w następujących domach: w Lipnicy (IV-VIII 1945), Sokolnikach Wlk. (1945-1946), Otorowie (1946-1954), Rabce (1954-1967) i w Łodzi na Broniewskiego (1967-1998). Po likwidacji tej placówki przybyła do domu w Łodzi na Obywatelskiej i tutaj dożyła końca swych dni. Niejednokrotnie zdumiewała się łaską życia, jakie było jej dane. Żyła najdłużej ze swego rodzeństwa, interesowała się losem nowego pokolenia w rodzinie. Modlitwą obejmowała sprawy i najbliższych, i Zgromadzenia, w którym czuła się szczęśliwa. Pracowitością w różnych działach pracy domowej oraz wesołością zjednywała sobie serca innych, także osób świeckich, które chętnie jej pomagały, zwłaszcza w ogrodzie. Ostatnie lata życia spędziła w zakonnej infirmerii. Nie mogąc czytać z powodu słabnięcia wzroku, chętnie słuchała radia i modliła się w intencjach Kościoła i Polski. Z utęsknieniem czekała na moment śmierci. Pan zabrał ją do siebie w 94 roku życia i 68 roku powołania. Spoczywa na Cmentarzu św. Anny w Łodzi na Zarzewie.

Czytany 1168 razy