×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

sobota, 03 grudzień 2011 23:35

KUREK Marianna, s. M. Krystyna od Dzieciątka Jezus,

ur. 7 IX 1910 w Rudnikach (par. Michorzewo), pow. Nowy Tomyśl,
wst. 5 I 1929 w Pniewach,
I śl. 6 I 1931 w Pniewach,
nr w księdze prof. 338
zm. 4 XII 1997 w Otorowie.
Spoczywa na cmentarzu: Otorowo

Córka Michała i Konstancji z d. Zandek. Pochodziła z wielodzietnej (10 dzieci), religijnej rodziny robotniczej. Uczęszczała do miejscowej szkoły powszechnej, a po jej ukończeniu - jako najstarsza - zaczęła dzielić z rodzicami trud pracy zarobkowej. Od wczesnego dzieciństwa myślała o życiu zakonnym. W wieku 12 lat zgłosiła się do Karmelu w Poznaniu, ale jej nie przyjęto, gdyż była za młoda. Po raz drugi zgłosiła się tam, mając lat 16, a wtedy na przeszkodzie stanął brak posagu. Karmelitanki podały jej adres Zgromadzenia. Wstąpiła w Pniewach, mając lat 19. W domu macierzystym otrzymała formację zakonną, złożyła śluby czasowe, a 6 I 1934 śluby wieczyste, i pozostała do V 1939. Następnie wyjechała do Lipnicy, gdzie spędziła okres wojny, pracując na roli. W VI 1946 powróciła do Pniew i do 1957 pracowała w gospodarstwie. Od 9 IX 1957 do śmierci przebywała w Otorowie, również pracując w gospodarstwie. W pracy była dokładna, solidna, systematyczna. Była człowiekiem pogodnym i ofiarnym. Swoją postawą budziła szacunek otoczenia. Postawa ta wynikała z jej żywej wiary i głębokiej modlitwy. Zgodnie ze swoim predykatem - od Dzieciątka Jezus - szła do Pana małą drogą dziecięctwa, zawierzenia Bogu, prowadzona za rękę przez Maryję, której została oddana od momentu urodzin przez swoją głęboko wierzącą matkę. Oto niektóre z jej zapisków: Dziś dzień, gdy 25 lat temu złożyłam śluby zakonne. O Jezu, dzięki Ci składam za tę łaskę, którą Twoja miłość mi darowała... Byłam szczęśliwa, choć życie niosło z sobą niejeden trud lub krzyżyk. Lecz wtenczas wpatrywałam się w Ciebie i Matkę Twoją, stąpającą po piaskach dalekiej pustyni do Egiptu, i życie stawało się lżejsze - dla Ciebie, o Jezu mój, i dla dusz, dla których nigdy za wiele. Dzięki Ci składam za wszystkie godziny, dni i lata, które mi darowałeś, aby jak dziecko i oblubienica Twoja żyć w domu Twoim. Dzięki Ci, iż Twoja Matka była i moją Matką, i że mnie prowadziła przez życie, ukazując - za trud - dary wielkie, piękne, wieczne w domu Ojca Niebieskiego. O Jezu, prowadź i czuwaj nade mną, i daj mi skrzydła miłości, abym wciąż dążyła wysoko. A po upływie następnych 25 lat napisała: Na początku tego roku, który jest 50 rokiem przeżytym w domu Twoim, dzięki Ci składam za wszystkie otrzymane łaski, o Jezu. Przepraszam za wszystko, co było nie według Twej świętej woli. O Jezu, daruj i nie pamiętaj grzechów i niewierności moich. I prowadź ku życiu, które się zacznie, a nie skończy w miłości Twej na wieki. Wszystko przeminie, Jezus i miłość trwać będzie wiecznie. O Maryjo, weź swe dziecko i oddaj je Jezusowi w wieczności. Tak przygotowana, odeszła do Pana w ciszy i głębokim pokoju, pod osłoną nocy. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Otorowie.

Czytany 1357 razy