×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

niedziela, 04 grudzień 2011 14:56

LIBERATORE Teresina, s. M. Teresa di Gesu,

ur. 11 XI 1904 w Colli a Volturno, prow. Campobasso,
wst. 23 VI 1937 w Rzymie,
I śl. 13 XI 1939 w Rzymie,
nr w księdze prof. 821
zm. 28 I 1978 w Rzymie.
Spoczywa na cmentarzu: Rzym - Campo Verano

Córka Felice, kupca, i Clotilde De Lisi. Powołanie jej związane jest z placówką, otwartą przez Matkę Założycielkę w Colli a Volturno w IV 1934. Jej zamożna rodzina, mieszkająca tuż obok przedszkola Zgromadzenia, służyła siostrom pomocą w przezwyciężaniu pierwszych trudności w zupełnie nowym środowisku. Jako dziecko - zawsze roześmiane - przynosiła siostrom w szerokim, wiklinowym koszu, umieszczonym tamtejszym zwyczajem na głowie, pierwsze jarzyny, pierwsze winogrona, świeżo upieczony chleb i inne artykuły. Niechętnie opuszczała dom sióstr. Od dzieciństwa pobożna, czuła się dobrze w ich gronie i chętnie stanęła do współpracy w nowo założonej Akcji Katolickiej i Krucjacie Eucharystycznej. Te dorywcze kontakty rozbudziły i pogłębiły w niej pragnienie pójścia za Chrystusem drogą rad ewangelicznych. Choć z sercem rozdartym wobec sprzeciwu matki, już wówczas wdowy, wstąpiła do Zgromadzenia w Rzymie, mając 33 lata. W różnych domach upłynęło jej 41 lat życia zakonnego. Po okresie nowicjatu w domu przy via Regina di Bulgaria i po złożeniu profesji zakonnej prawie całe życie pracowała w kuchni, m.in. w domu przy via di Villa Ricotti. Znajomość tego fachu i talent kulinarny odziedziczyła po matce. Mówiono o niej, że gotowała sercem. Starała się dogodzić różnym gustom, urozmaicić jadłospis i wprowadzała polskie siostry w tajniki włoskiej kuchni. Z usposobienia żywa i wesoła, nazwana jeszcze przez Matkę Założycielkę sorriso del convento - uśmiechem klasztoru, wnosiła wszędzie życie i radość. Otwarta, serdeczna i gościnna, dobra i uczynna dla sióstr, pełna życzliwości dla otoczenia, potrafiła z łatwością nawiązywać kontakty czy to z osobami ubogimi przy furcie, czy ze studentkami w pensjonacie. Siostry chętnie szukały jej towarzystwa i przyjaźni, opartej nie tylko na zwykłej sympatii, ale na istotnych wartościach wewnętrznych. Lubiła się modlić, czytać i rozmawiać na tematy, dotyczące życia religijnego. Odznaczała się szczególnym nabożeństwem do Matki Najświętszej. Kochała Matkę Założycielkę i często się do niej zwracała, podobnie jak do Padre Pio, którego bardzo czciła. Skoro tylko mogła, korzystała z każdej okazji, by brać udział w uroczystościach u św. Piotra albo przynajmniej być na placu w czasie błogosławieństwa papieskiego. Interesowała się sprawami Kościoła i swego kraju. Cieszyła się możliwością poznania Polski (1975) i odbytą pielgrzymką do Lourdes. W 1976-1978 przeszła 2 operacje, ale choroba była nieuleczalna. Upewniona o tym przez lekarza, swego bratanka, powiedziała ze spokojem, że oddaje się w ręce Boże: Jak Bóg chce. W ciągu ostatniego tygodnia życia nie wstawała już z łóżka. Przepraszała i dziękowała za wszystko i prosiła, aby modlono się o dobrą śmierć dla niej. Zmarła w domu generalnym Zgromadzenia na via del Casaletto. Spoczywa na cmentarzu Campo Verano w Rzymie - w grobowcu, który zakupiła Matka Założycielka i w którym jako pierwsza była pochowana.

Czytany 1250 razy