Córka Konstantego i Wiktorii z d. Pietkiewicz. Pochodziła z wielodzietnej (6 dzieci) rodziny rolniczej. Po ukończeniu szkoły powszechnej rozpoczęła w 1922 naukę w Państw. Seminarium Ochroniarskim im. M. Konopnickiej w Wilnie, które ukończyła w 1925. Następnie podjęła pracę wychowawczyni w Schronisku Sejmiku Święciańskiego w Święcianach. Wstąpiła do Zgromadzenia w Czarnym Borze, mając 24 lata. Jako kandydatka i postulantka była wychowawczynią w zakładzie opiekuńczo-wychowawczym w Czarnym Borze. Do nowicjatu została przyjęta 15 VIII 1928 w Pniewach, ale odbyła go w Sieradzu i tam również złożyła śluby zakonne. W Sieradzu pozostała do 1932, pracując w przedszkolu. Lata 1932-1937 spędziła w Łęczycy, pracując również w przedszkolu, a także w księgarni i w zakrystii. W 1937 została przeniesiona do Arturówka k. Łodzi, gdzie pracowała w domu dziecka. W 1939, w czasie działań wojennych, przeniosła się z innymi siostrami i dziećmi do domu przy ul. Czerwonej w Łodzi, a w 1941 - do Kazimierza. Stamtąd 20 VII 1942 została zabrana przez Niemców do obozu przejściowego w Łodzi, a 20 VIII 1942 wywieziona do obozu w Bojanowie. Praca w obozowej piekarni dała jej możność czynienia wiele dobra siostrom z różnych zgromadzeń zakonnych. 20 II 1945 powróciła do domu w Łodzi przy ul. Obywatelskiej. Z zapałem włączyła się w prace przy porządkowaniu zdewastowanego przez okupantów domu. Odtąd też remonty, konserwacja domu i palenie w piecach c.o. były przez szereg lat jej zajęciem. Z czasem, gdy siły już jej na to nie pozwalały, podejmowała dyżury przy dzieciach, uczęszczających na katechezę do parafii. Dzieci darzyły ją sympatią, z zaciekawieniem słuchając opowiadań, do czego miała szczególny dar. Utrzymywała też kontakt z byłymi wychowankami. Całym sercem włączyła się w pracę charytatywną parafii: odwiedzała chore i starsze osoby, potrzebujące pomocy. W 1969 ukończyła w Łodzi kurs robienia sztucznych kwiatów i tę umiejętność wykorzystywała, by kolorowymi bukiecikami i różnymi drobiazgami sprawiać innym radość. Z zainteresowaniem śledziła życie Kościoła, Zgromadzenia i Polski, wspierając je modlitwą i cierpieniem, związanym z postępującą chorobą nowotworową. Doświadczenie cierpienia przyjmowała z cierpliwością, pełną wiary i zaufania do Boga, któremu - poprzez miłosierne dłonie Matki Bożej - oddała ze spokojem swoją duszę. Spoczywa na Cmentarzu św. Anny w Łodzi na Zarzewie.