×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

sobota, 10 grudzień 2011 19:30

OLEJKO Aniela, s. M. Kanizja od Przenajśw. Oblicza Pana Jezusa,

ur. 8 IV 1911 w Przysietnicy, pow. Brzozów, woj. podkarpackie (dawniej lwowskie),
wst. 13 VI 1935 w Zakopanem,
I śl. 6 I 1938 w Pniewach,
nr w księdze prof. 684
zm. 9 X 1998 w szpitalu w Warszawie.
Spoczywa na cmentarzu: Ożarów Maz.

Córka Marcina i Anny z d. Pomykały. Pochodziła z bardzo licznej rodziny rolniczej. Miała 14 rodzeństwa, ale 7 zmarło w dzieciństwie. Po ukończeniu szkoły powszechnej pomagała rodzicom w gospodarstwie. Od 1930 przebywała w Zakopanem, gdzie pracą zarabiała na własne utrzymanie. Mając 24 lata, wstąpiła do Zgromadzenia. W domu na Jaszczurówce w Zakopanem otrzymała formację przednowicjacką, w I 1937 pojechała do Pniew, gdzie odbyła nowicjat i złożyła profesję zakonną. Następnie powróciła do Zakopanego. Tam 1 II 1941 złożyła śluby wieczyste, a 17 III 1943 wraz z całym domem przeżyła przesiedlenie do Kalwarii Zebrzydowskiej. W V 1945 powróciła do odzyskanego domu na Jaszczurówce i pozostała tam do XI 1947. Następnymi miejscami jej pobytu i pracy były domy w: Warszawie (1947-1949 i 1967-1969), Chylicach (1949-1966), Kunowie (1966-1967) i Ożarowie Maz. (1969-1997). Odznaczała się wrażliwością na ludzką biedę i cierpienie. Znała wiele osób, odwiedzała ubogie rodziny, a ponieważ głównym jej zajęciem była praca w kuchni, chętnie służyła posiłkiem osobom samotnym i bezdomnym. Była ceniona i kochana przez wiele osób, które doznały jej życzliwości i dobroci. Spokojna, ofiarna i pracowita, chętnie służyła człowiekowi. Często mówiła, że: wszystkich trzeba kochać. I rzeczywiście, umiała kochać. Szczególną modlitwą i troską otaczała kapłanów. Miała ich kilku w swojej rodzinie, z którą była serdecznie związana. Była uśmiechnięta, zainteresowana tym, co wokół niej się działo. W jej stylu życia wyczuwało się ducha prawdziwego dziecięctwa, promieniującego prostotą, ufnością i zawierzeniem. Ostatni rok życia spędziła w domu warszawskim, gdzie przyjechała po poważnej operacji i pozostawała pod opieką infirmerii. Nie skarżyła się, nigdy nie mówiła o dolegliwościach. Wszystko, co dane jej było przeżyć i doświadczyć, znosiła z cierpliwością i godnością. Wdzięczność wyrażała modlitwą. Do wieczności odeszła właściwie nagle. W dniu śmierci została zawieziona do szpitala na zaplanowane wcześniej badania. Okazało się jednak, że wymagała hospitalizacji. Otoczona troskliwą opieką lekarską i modlitwą sióstr, wieczorem zasnęła w Panu. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Ożarowie Maz.

Czytany 1060 razy