Połowa lutego wyznacza połowę roku formacji i jest okazją, by spojrzeć na przeszłość oraz na to, co przed nami. Jest to moment sprzyjający pochyleniu się nad niezwykłą historią Bosko-ludzkiej miłości, czyli nad swoim powołaniem. Uczyniłyśmy to na wspólnej modlitwie w nowicjackiej kaplicy. Obraz Siegera Ködera: „Jezus i Cyrenejczyk niosący Krzyż” pomagał nam trwać w kontemplacji, odsyłał myśli do Tego, który był inicjatorem naszej drogi powołania, Tego, który jest z nami, choć go nie widzimy, bo idzie „ręka w rękę, ramię w ramię”. W osobie Jezusa Chrystusa dostrzegamy „głębię odwiecznej i nieskończonej miłości, dotykającej korzeni bytu. Człowiek, który pozwala się jej ogarnąć, musi porzucić wszystko i iść za nią. Tak jak Paweł uznaje całą resztę za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa. Pragnie utożsamić się z Nim, przyjmując Jego dążenia i sposób życia”. Każda z nowicjuszek wypowiedziała ułożoną przez siebie modlitwę, było to uwielbienie i dziękczynienie za łaski otrzymane na drodze powołania, modlitwę zakończyłyśmy powierzeniem się Maryi, która jest „wzorem dla tych, którzy całym sercem powierzają się Bożym obietnicom”.
Miała miejsce również rekreacja, którą przygotowały dla nas siostry postulantki. Postanowiły sprawdzić naszą umiejętność współpracy oraz wiedzę o Zgromadzeniu, zwyczajach i współsiostrach. Miłym zakończeniem była sympatyczna prezentacja wykonana z naszych zdjęć.