×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

czwartek, 15 grudzień 2011 19:30

ROMISZOWSKA Władysława Alojza, s. M. Józefa od Serc Jezusa i Maryi,

ur. 19 III 1906 w Kijowie (Ukraina),
wst. 16 I 1928 w Łodzi,
I śl. koad. 15 VIII 1929,
kan. 15 VIII 1931 w Pniewach,
nr w księdze prof. 196
zm. 16 IX 1995 w Sieradzu.
Spoczywa na cmentarzu: Sieradz

Córka Antoniego Izydora i Marii z d. Gross. Choć ojciec był oficerem armii rosyjskiej, w domu panował duch żarliwego patriotyzmu. Dzieci zwykle spędzały wakacje w Polsce. Po wybuchu I wojny światowej powstało w Kijowie Gimnazjum Polskiego Towarzystwa Popierania Szkół Średnich. Uczęszczała do tegoż gimnazjum i w 1921 ukończyła kl. VII. W Kijowie przeżyła burzliwe lata 1917-1921, związane z rewolucją bolszewicką i wojną polsko-sowiecką. W IV 1922 przyjechała do Wilna, gdzie zaczęła uczęszczać na kursy handlowe, by móc jak najprędzej podjąć pracę zarobkową. Jej siostra, Łucja, była od 1921 nauczycielką w Łodzi i po przyjeździe Zgromadzenia do Łodzi zamieszkała u sióstr najpierw przy ul. Skorupki, a od VIII 1923 - na Czerwonej. Ona też, za zgodą s. Anieli Łozińskiej, sprowadziła swoją siostrę z Wilna do Łodzi na katechetkę. Ucząc w szkole, jednocześnie uzupełniała wykształcenie. W VI 1924 ukończyła diec. kurs katechetyczny, w 1925 - kurs metodyczno-pedagogiczny, a 26 IV 1928 zdała przed Państw. Komisją Egzaminacyjną w Łodzi nauczycielski egzamin kwalifikacyjny. Po latach napisała w życiorysie: Łódź w porównaniu z Kijowem i Wilnem była wyjątkowo brzydka i zaniedbana, ale tu poznałam od wewnątrz piękno Kościoła przez poszerzenie wiadomości religijnych. Później widziałam też głębię przeżycia religijnego w życiu sióstr, które przedstawiały się jako osoby całkowicie oddane Bogu, z entuzjazmem i radością pracujące nad szerzeniem królestwa Serca Jezusowego na ziemi. Ten entuzjazm i zapał był zaraźliwy i dlatego postanowiłam pójść tą drogą. Mając 22 lata, wstąpiła do Zgromadzenia. Formację wstępną i nowicjat koadiutorski odbyła w domu na Czerwonej w Łodzi, w Pniewach złożyła śluby koadiutorskie. W następnym roku została przyjęta do nowicjatu kanonicznego, który - za specjalnym pozwoleniem Stolicy Apostolskiej - odbyła również w Łodzi, a w Pniewach złożyła profesję zakonną. Przez następne lata pracowała nadal jako katechetka w szkołach, zajmowała się Krucjatą Eucharystyczną, organizowała kolonie dla dzieci z KE. 1 IX 1938 została mianowana kierowniczką domu przy ul. Czerwonej, pełniąc jednocześnie obowiązki katechetki w Szkole Powszechnej nr 22. Po wybuchu II wojny do Łodzi przeniosły się dzieci z siostrami z Arturówka. Starsze, 5- i 6-letnie, zostały na Czerwonej, młodsze umieszczono na Obywatelskiej. W XI 1941, po otrzymaniu od Niemców nakazu opuszczenia domu przy ul. Czerwonej, wraz z 15 siostrami i 30 dzieci (przeważnie sierot) przeniosła się do Kazimierza. Pełniąc obowiązki kierowniczki domu i zakładu opiekuńczo-wychowawczego, zaangażowała się również w charakterze nauczycielki w zorganizowane przez siostry tajne nauczanie. Aresztowana przez gestapo ze wszystkimi siostrami 20 VII 1942 (do 13 VIII Niemcy pozostawili z dziećmi w Kazimierzu tylko s. Antoninę Saulską), po miesiącu pobytu w obozie przejściowym w Łodzi została 20 VIII 1942 wywieziona do obozu dla zakonnic w Bojanowie, skąd 18 III 1943 posłano ją do pracy w sanatorium dla gruźlików w Gostyninie k. Kutna. W VII 1944, gdy zbliżał się front i sanatorium zamieniono na lazaret wojskowy, odesłano ją z powrotem do Bojanowa. Po zakończeniu działań wojennych powróciła do Łodzi. W dalszym ciągu pełniła obowiązki kierowniczki domu. Podjęła też nauczanie religii w Szkole Powszechnej nr 22. W V 1945 prześwietlenie wykazało, że zaraziła się gruźlicą. Z tego powodu przerwała pracę w szkole i odbyła kurację. Po powrocie do zdrowia podjęła w 1946 naukę na Studium Wyższej Wiedzy Religijnej w Łodzi, którego nie ukończyła, gdyż Studium zostało w 1950 zlikwidowane. Następnie pełniła obowiązki przełożonej klasztoru w Sieradzu (1951-1957), kierowniczki domu w Lipnicy (1957-1966), w Słupsku (1966-1970) i ponownie w Sieradzu (1970-1977). W 1977-1980 była asystentką domu w Słupsku. Od 1980 do śmierci przebywała w Sieradzu. Klasztor sieradzki ze swymi zabytkami stał się jej wielkim umiłowaniem. Wrażliwość na piękno, szczególnie sztuki sakralnej, rozbudził w niej pobyt w Wilnie. Jako przełożona klasztoru, razem z s. Hekker zajęła się przygotowaniami do rocznicy 50-lecia (1972) objęcia przez Matkę Założycielkę klasztoru Królowej Jadwigi w Sieradzu. Dokonano wtedy odnowienia wnętrza kościoła i urządzono prezbiterium według wymagań posoborowej liturgii. Swoje zamiłowanie i wiedzę w tej dziedzinie starała się przekazywać innym. Chciała, by siostry w bogactwie form artystycznych i piękna umiały odkrywać wielkość naszej przeszłości i kultury. Przyczyniła się do wydania w 1993 książki s. Pauliny Jaskulanki Kronika okupacyjna klasztoru Sióstr Urszulanek w Sieradzu. Powołanie zakonne realizowała przede wszystkim w pełnym otwarciu się na potrzeby ludzkie. Z mocnym, zdecydowanym charakterem łączyła wielkie serce. Szczególną troskę okazywała młodym siostrom, pragnąc jak najpełniej przekazać im bogactwo charyzmatu Zgromadzenia. Była wrażliwa na biedę ludzką i trudne sytuacje życiowe, zwłaszcza gdy dotykały one dzieci i ludzi młodych. Kochała swoją rodzinę. Własny życiorys zakończyła w sposób następujący: W V 1975 nasza Matka zaproponowała mi wyjazd do Rzymu na beatyfikację m. Teresy Ledóchowskiej. Poprosiłam wtedy o odwiedzenie w Anglii bratowej i jej dzieci (brat zmarł w 1969). Otrzymawszy pozwolenie Matki, pojechałam na dwa tygodnie do Anglii. W drodze do Rzymu razem z bratową przez 10 dni zwiedzałyśmy sanktuaria francuskie i nasze domy. 19 X 1975 miałam szczęście uczestniczyć na placu św. Piotra w beatyfikacji Marii Teresy i modlić się razem z Ojcem Świętym. Jestem bardzo wdzięczna za możność osobistego odwiedzenia tylu świętych miejsc. W ogóle przez wszystkie lata życia zakonnego bez porównania więcej otrzymałam, niż dałam. Zgromadzenie było dla mnie najlepszą rodziną, a moja długoletnia przełożona, s. Aniela Łozińska, najlepszą matką, której po mamie najwięcej zawdzięczam. Pan odwołał ją do siebie po długim i bogatym życiu. Odeszła w 90 roku życia i 68 roku powołania zakonnego. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Sieradzu.

* M. U. Ledóchowska, Kronika Zgromadzenia Sióstr Urszulanek SJK, Warszawa 1992. Borzobohata-Kistowska Alina, Siostra Józefa [Romiszowska], "Echo - Tygodnik Sieradzki" 1995 nr 22. S. Paulina Aniela Jaskulanka USJK, Kronika okupacyjna klasztoru Sióstr Urszulanek w Sieradzu, Niepokalanów 1993.

Czytany 1806 razy