×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

czwartek, 15 grudzień 2011 21:42

ROŻEK Maria, s. M. Humiliana od M. B. Dobrej Rady,

ur. 4 II 1910 we wsi Rożki (par. Plussy), pow. Brasław (dzisiejsza Białoruś),
wst. 3 VII 1938 w Wilnie,
I śl. 29 X 1944 w Milanówku,
nr w księdze prof. 923
zm. 5 VI 2001 w Szpitalu im. Fr. Raszei w Poznaniu.
Spoczywa na cmentarzu: Poznań - Junikowo

Córka Józefa, z zawodu stolarza, i Emilii z d. Kornik. Pochodziła z rodziny rolniczej. Była najmłodsza z 4 rodzeństwa (w tym 2 z pierwszego małżeństwa ojca). Wcześnie umarła matka, wychowaniem dzieci i prowadzeniem domu zajęła się więc najstarsza siostra. Do Zgromadzenia wstąpiła w Wilnie, mając 28 lat. O swoim powołaniu napisała: Już jako dorosła osoba zaczęłam myśleć o klasztorze. Powiedziałam o tym księdzu z parafii, a on zapytał, czy mi źle w domu. Tam, w klasztorze, trzeba ciężko pracować. Nie, dobrze mi w domu - powiedziałam - ale chcę iść służyć Bogu, a pracy się nie boję. Ja lubię pracować. Okres kandydatury i postulatu odbyła w Wilnie i w Zakopanem, dokąd została posłana w XII 1938. Po wyrzuceniu przez Niemców sióstr i dzieci z domu na Jaszczurówce znalazła się w III 1943 wraz z tamt. wspólnotą w Kalwarii Zebrzydowskiej. Nowicjat rozpoczęła 14 VIII 1943 w Warszawie, odbywała go w domu w Młocinach, a po złożeniu I ślubów w Milanówku powróciła do Kalwarii Zebrzydowskiej. Stamtąd, po wyzwoleniu, wróciła z wszystkimi siostrami do domu w Zakopanem, gdzie pozostała do 1951. Śluby wieczyste złożyła 15 VIII 1948 w Warszawie. Kolejnymi miejscami jej pobytu i pracy były domy Zgromadzenia w Słupsku (1951-1958), Pniewach (1958-1977), Wrześni (1977-1978) i w Poznaniu (1978-2001). Wiernie i pracowicie służyła Bogu i ludziom. Rzeczywiście, lubiła pracować, a prace jej zlecane były różnorodne: pomoc przy dzieciach i w kuchni, praca chałupnicza w trykotarni, praca w zakrystii i na plebanii. Wykonywała wszystko z zaangażowaniem i dokładnością. Była człowiekiem wiernej modlitwy, w której codziennie powierzała Bogu sprawy Kościoła, Polski, Zgromadzenia i sąsiadów. Nieustannie modliła się też za swoją rodzinę - szczególnie za przebywającą w Wielkiej Brytanii i na Łotwie - z którą utrzymywała systematyczny kontakt. Posłuszna i uboga, zbierała słodycze i inne drobiazgi, aby rozdawać je przychodzącym do domu dzieciom. Mądra Bożą i życiową mądrością, potrafiła dawać dobre rady, pełne życzliwości i miłości. Kochała Zgromadzenie, ceniła sobie życie wspólne, była zaangażowana w sprawy domu, pracy i życia każdej z sióstr. Nie rozstawała się z różańcem, wszystkich otaczała modlitwą, wspierała uśmiechem i pomagała tam, gdzie pozwalały jej na to siły. Była osobą z subtelnym poczuciem humoru, pogodną i uśmiechniętą, do końca za wszystko wdzięczną. Zmarła w szpitalu, na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej, 24 godziny po poważnej operacji (perforacja przewodu pokarmowego, zapalenie otrzewnej). Spoczywa na poznańskim cmentarzu na Junikowie.

Czytany 1717 razy