×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

czwartek, 15 grudzień 2011 21:46

RUDNICKA Genowefa, s. M. Stanisława od Matki Boskiej Różańcowej,

ur. 14 VII 1913 w Lipnikach (par. Berezne), pow. Kostopol na Wołyniu,
wst. 27 VII 1934 w Równem,
I śl. 15 VIII 1938 w Pniewach,
nr w księdze prof. 708
zm. 21 IX 1981 w szpitalu w Szamotułach.
Spoczywa na cmentarzu: Otorowo

Córka Kaspra i Katarzyny z d. Zielińkiewicz. Pochodziła z wielodzietnej rodziny rolniczej. Uczęszczała do miejscowej szkoły powszechnej. W wieku 19 lat podjęła pracę zarobkową, by przygotować sobie wyprawę, wymaganą przy wstąpieniu do klasztoru, o czym od wczesnej młodości marzyła. Do Zgromadzenia została przyjęta w Równem, mając 21 lat. Kandydaturę i postulat odbyła w domu w Warszawie przy ul. Gęstej, nowicjat w 1937-1938 w Pniewach. Tam też złożyła śluby zakonne i powróciła do domu warszawskiego. Pracowała przy furcie. Po powstaniu warszawskim 4 IX 1944 opuściła z wszystkimi siostrami Szary Dom i do II 1945, przebywając w Milanówku, pracowała w schronisku dla osób starszych. Po zakończeniu działań wojennych powróciła do Warszawy, gdzie przez kilka miesięcy pomagała przy odbudowie zniszczonego domu. Od VIII 1945 do I 1946 przebywała w Ożarowie. W I 1946 została skierowana do pracy w Otorowie i pozostała tam do likwidacji domu w 1954 przez władze PRL. Resztę życia spędziła w Lipnicy. Zajmowała się pracą w różnych działach. Całe jej życie było naznaczone krzyżem choroby. Siłą woli opanowywała ból, który jej nie opuszczał. Często musiała przebywać w szpitalach. Dużo się modliła, zwłaszcza za rodziców i rodzeństwo, zamordowanych w 1941 na Wołyniu. Modlitwą i cierpieniem - jak sama wyznała w liście z 21 IX 1971 - ogarniała wiele potrzeb Kościoła i świata: Niech Bogu będą dzięki za ten krzyżyk, który na mnie zesłał, i za wszystko, czym mnie doświadcza, nieraz ponad siły. Oby tylko z tego była jak największa chwała Boża! W cierpieniach i modlitwach pamiętam zawsze o Przewielebnej Matce i o Zgromadzeniu, o Ojcu św., o Kościele, o misjach i o tych wszystkich biednych i pokrzywdzonych, żeby Bóg ich pocieszył i żeby pokój zapanował na świecie. Wiele razy była bliska śmierci, cierpiąc na cukrzycę i serce. Kiedy 14 VIII 1981 udawała się po raz kolejny do szpitala, powiedziała, że tym razem już z niego nie wróci. Zmarła w dniu, w którym miała powrócić do domu. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Otorowie.

Czytany 1196 razy